Putin wykańcza Rosjan. Miasta nie mają za co grzać! -10 w domach
Mieszkańcy Jakucji we wschodniej Syberii zmagają się z ekstremalnym zimnem w swoich domach. Temperatury spadają tam do -46 stopni Celsjusza na zewnątrz, a wewnątrz budynków osiągają nawet -13 stopni. Przyczyną są awarie w lokalnych ciepłowniach i niedoinwestowanie infrastruktury.
Sytuacja jest szczególnie trudna w Jakucku, gdzie trzy tysiące mieszkańców cierpi z powodu braku ogrzewania. Jedna z centrali ciepłowniczych została uruchomiona z opóźnieniem, a druga jest w trakcie naprawy po pożarze, do którego doszło na początku stycznia w Bestyakh.
Według Margarity Nifontovej, asystentki regionalnego radnego, deficyt budżetowy Jakucji na 2025 rok wynosi 27 miliardów rubli (około 240,8 miliona euro).
Aby przetrwać mrozy, mieszkańcy zaopatrują się w grzejniki elektryczne, obawiając się jednak, że przeciążą one lokalną sieć energetyczną. Z tego powodu, władze wyłączyły nocne oświetlenie ulic, aby zmniejszyć ryzyko awarii.
Ciepłownia w Jigansku jest zarządzana przez państwową firmę „Mieszkania i usługi komunalne Republiki Sacha”, kierowaną przez deputowanego regionalnego z partii „Jedna Rosja”, Witalija Cikaczowa. Mimo to, firma oraz władze lokalne borykają się z poważnym brakiem środków, sprzętu i części zamiennych, co utrudnia zapobieganie awariom.
W obliczu braku pomocy ze strony władz, mieszkańcy na własną rękę instalują piece. Klub Dyumiya uruchomił punkt grzewczy dla dzieci.
W Internecie rośnie niezadowolenie społeczne. Mieszkańcy krytykują władze regionalne za brak inwestycji w modernizację infrastruktury oraz centralny rząd, który kieruje fundusze na wojnę w Ukrainie, zamiast na potrzeby lokalne.
Frustrację wyrażają słowami: "Nie potrzebujemy wojny: wszyscy zamarzniemy na śmierć".
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X