Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew ogłosił, że jego kraj wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, ryb, mleka i nabiału ze Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. Zakaz wchodzi w życie 7 sierpnia i ma obowiązywać przez rok - powiedział Miedwiediew na posiedzeniu rządu.
W ten sposób Rosja odpowiada na sankcje wprowadzone wobec niej przez Zachód w związku z rolą Moskwy w konflikcie na Ukrainie.
Putin podpisał w środę dekret, który zakazuje lub ogranicza wwóz do Rosji "niektórych produktów rolnych, surowców i artykułów spożywczych" z krajów, które w związku z kryzysem ukraińskim wprowadziły sankcje przeciwko FR lub przyłączyły się do nich. Obostrzenia mają obowiązywać rok.
Prezydent uzasadnił ten krok "obroną interesów narodowych Federacji Rosyjskiej". Określenie, które kraje lub produkty ma objąć zakaz bądź ograniczenie importu, Putin polecił rządowi.
Sankcje obejmą około 10 proc. całego importu rolno-spożywczego, który w 2013 roku wyniósł 43 mld dolarów (bez napojów i alkoholu). Około 50 proc. tej sumy przypada na UE, Stany Zjednoczone, Kanadę, Australię i Japonię.
"Kommiersant" utrzymuje, że w spisie figurują wszystkie produkty mleczne, warzywa, owoce i ryby. Częściowe ograniczenia obejmą mięso i wyroby mięsne. Sankcje nie dotkną żywności dla dzieci i alkoholu - twierdzi gazeta. Informuje, że obostrzenia obejmą również Ukrainę, największego eksportera żywności do Rosji.
Według tego dziennika w moskiewskim Białym Domu (siedzibie rządu) panuje przekonanie, że w ciągu kilku miesięcy kraje zachodnie w ramach sankcji przeciwko Rosji same wprowadziłyby ograniczenia na eksport żywności do FR.
"Kommiersant" zauważa, że Rosja jest przygotowana na pozwy w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO) i uszanuje decyzje arbitrażu. "Zakłada się, że niskie tempo podejmowania decyzji w ramach WTO da rosyjskim producentom kilka lat i wolny od konkurentów rynek, by po uchyleniu ograniczeń mogli konkurować z dostawcami z UE" - pisze gazeta.
W ocenie "Kommiersanta" dekret Putina ordynuje swoistą "terapię szokową" rynkowi żywnościowemu Rosji. Z kolei "Wiedomosti" przypominają, że Putin już w 2010 roku mówił o konieczności wielkich inwestycji w rosyjski sektor rolno-przemysłowy. "Teraz może uczynić z rozwoju rolnictwa jeden z priorytetów narodowych Rosji. W długofalowej perspektywie może to dać szansę rosyjskiemu rolnictwu i przemysłowi rolniczemu na odbudowanie dawnej potęgi" - konstatuje dziennik.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Putin zlecił przygotowanie odpowiedzi na sankcje
Sankcje UE wobec Rosji już nie na papierze, ale faktyczne
Sikorski: Rosja odegra się za sankcje. Będą straty w gospodarce