Minister Spraw Zagranicznych Pawło Klimkin zwraca się do wspólnoty międzynarodowej o pomoc w dyplomatycznej walce z Moskwą, która więzi ukraińskich więźniów politycznych i jeńców wojennych.
Oczekujemy od was nie tylko wyrazów współczucia w związku z tym, że nasi rodacy są zakładnikami. Oczekujemy, że rozpoczniecie rozmowy ze stroną rosyjską na poziomie politycznym albo na poziomie społeczeństwa obywatelskiego. Jest to potrzebne w jednym celu: Rosja powinna opuścić terytorium Ukrainy i uwolnić więźniów politycznych oraz zakładników – apelował minister na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami.
Zadeklarował również, że jest gotowy do wymiany swoich obywateli na Rosjan, którzy są w ukraińskich aresztach i więzieniach.
– Są u nas obywatele Rosji, wobec których obowiązują już decyzje sądowe. Jesteśmy gotowi do podejmowania decyzji. Wszyscy doskonale rozumieją, w jaki sposób Rosja manipuluje sprawą uwolnienia nie tylko więźniów politycznych, ale i jeńców, jednak pokazaliśmy, że ich liczba jest dla nas nieistotna. Jesteśmy gotowi oddać tylu, ilu trzeba dla wyciągnięcia wszystkich naszych – mówił polityk.
Władze Kijowa podtrzymują, że w Rosji przetrzymywanych jest ok. 70 obywateli Ukrainy. Co najmniej 113 osób znajduje się w rękach prorosyjskich separatystów w kontrolowanych przez nich częściach obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie kraju.
Szef ukraińskiego SBU Hrycak zwrócił uwagę na brak dostępu przedstawicieli międzynarodowych organizacji do zakładników znajdujących się w Donbasie. – Jest to dowód na to, że rosyjskie władze okupacyjne boją się pokazać miejsca, gdzie nasi więźniowie przetrzymywani są w nieludzkich warunkach i na podstawie fałszywych oskarżeń – skwitował.