„Realne ryzyko” awarii jądrowej podczas wojny na Ukrainie. MAEA ostrzega
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę uszkodzonych zostało kilka elektrowni atomowych, dlatego szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi ostrzegł przed "realnym ryzykiem" awarii jądrowych.
W Kijowie, według danych urzędu nadzoru jądrowego, w nocy z soboty na niedzielę pociski trafiły w składowisko odpadów radioaktywnych. Budynek nie został uszkodzony i nie było żadnych dowodów na wyciek radioaktywny - podała MAEA.
Dzień wcześniej uszkodzony został transformator w podobnym obiekcie w pobliżu Charkowa.
"Te dwa incydenty świadczą o bardzo realnym ryzyku, że obiekty zawierające materiały jądrowe zostaną uszkodzone w trakcie konfliktu a także, że będzie to miało potencjalnie poważne konsekwencje dla ludzi i środowiska" - oświadczył Grossi.
CZYTAJ: Zainteresowanie płynem Lugola wzrosło o 31 tys. proc. Nie wolno go jednak teraz pić
W czwartek wojska rosyjskie opanowały strefę zamkniętą wokół reaktora w Czarnobylu, po czym odnotowano podwyższone wartości odczytów promieniowania.
Grossi nie skomentował informacji o tym, że prezydent Władimir Putin postawił rosyjskie siły jądrowe w stan podwyższonej gotowości. MAEA nie jest odpowiedzialna za nadzór nad bronią jądrową, ma jednak pilnować, by cywilna technologia jądrowa nie była wykorzystywana do celów wojskowych.