Instytut Badań nad Wojną w swoim najnowszym raporcie odniósł się do ostatniej zapowiedzi-groźby Putina. Dotyczyła ona umieszczenia taktycznej broni jądrowej na Białorusi. Zdaniem ISW, zapowiedź ta, w sensie militarnym nie wpływa na ryzyko konfliktu jądrowego, a jest to po prostu element operacji informacyjnej.
"Zapowiedź rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej (TBJ) na Białorusi pozostaje bez znaczenia dla ryzyka eskalacji do wojny nuklearnej, które obecnie jest ekstremalnie niskie. Poprzez rozmieszczenie TBJ na Białorusi Putin dąży do wykorzystania zachodnich obaw dotyczących eskalacji nuklearnej", ocenia ISW, zaznaczając, że rosyjski prezydent dążył do rozlokowania tego rodzaju broni na Białorusi jeszcze przed rozpoczęciem pełnoskalowej inwazji na Ukrainę.
Ośrodek zaznacza przy tym, że Rosja posiada broń większego zasięgu, która może dosięgnąć celów pozostających w zasięgu broni taktycznej rozmieszczonej na terenie Białorusi.
ISW powtórzył swoją wcześniejszą ocenę, że Putin jest aktorem unikającym ryzyka. Regularnie sięga po groźby jądrowe, by osłabić determinację Zachodu, jednak nie zamierza ich realizować.
"Putin najwyraźniej dążył do rozmieszczenia broni jądrowej na Białorusi przed inwazją rozpoczętą w lutym 2022 r., a obecny moment wybrał najpewniej ze względu na cele prowadzonej teraz operacji informacyjnej", pisze ISW.
Jako pretekst Putin wskazał brytyjską decyzję o przekazaniu Ukrainie pocisków ze zubożonym uranem, które fałszywie przedstawia jako zagrożenie nuklearne, mówiąc o "radioaktywnym pyle" i potencjalnym ryzyku dla ludzi i środowiska, co nie jest zgodne z prawdą.
Think tank przypomina, że białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka zaproponował Rosji rozmieszczenie na terytorium Białorusi broni jądrowej jeszcze w listopadzie 2021 r, a w lutym 2022 r. Mińsk usunął z konstytucji zapis gwarantujący neutralny status Białorusi.
W styczniu i lutym 2022 r. ISW przewidywał, że Putin może dążyć do rozmieszczenia na terytorium tego kraju taktycznej lub strategicznej broni jądrowej po to, by zwiększyć zakres rosyjskiej kontroli nad Białorusią.
"Putin prawdopodobnie nie zrobił tego na początku inwazji po to, by zachować tę opcję jako element przyszłej operacji informacyjnej, służącej do manipulowania Zachodem", ocenia ISW.
Think tank ocenia, że obecny moment został wybrany w nadziei na osłabienie ukraińskiego morale oraz zachodniej pomocy, by zmniejszyć efektywność oczekiwanej ukraińskiej kontrofensywy.
Analitycy przypominają, że od początku konfliktu strona rosyjska używała gróźb użycia broni nuklearnej, nasilając je i osłabiając w zależności od sytuacji na froncie i po to, by osłabiać zachodnie wsparcie dla Ukrainy.
"ISW ocenia, że (najnowsze) deklaracje Putina są częścią tego wysiłku i w dalszym ciągu uważa, że użycie przez Rosję broni jądrowej na Ukrainie i poza nią jest bardzo nieprawdopodobne", zaznaczono.
Think tank odnotowuje również inną rozpoczętą przez Putina "przewidywalną operację informacyjną", co wiąże się z wygasaniem rosyjskiej ofensywy i przygotowaniami Kijowa do kontrofensywy. Jej elementem są oceny, że Zachód nie jest w stanie zapewnić Ukrainie odpowiedniej pomocy wojskowej oraz wyolbrzymianie możliwości rosyjskiej zbrojeniówki.
"Komentarze Putina są operacją informacyjną, mającą na celu odtworzenie atmosfery zbrojeń i zmasowanych sił czasów sowieckich. Nie odzwierciedlają one obecnych rosyjskich realiów ani równowagi sił ekonomicznych czy potencjału militarno-przemysłowego pomiędzy Rosją a kolektywnym Zachodem", podkreśla ISW.
Ośrodek przytacza zróżnicowane oceny ukraińskich i zachodnich władz na temat sytuacji w rejonie Bachmutu w obwodzie donieckim, jednak zaznacza, że większość z nich wskazuje na to, że rosyjska ofensywa w tym regionie wygasa.
Analitycy zastrzegają, że Rosja nawet po wygaśnięciu ofensywy może utrzymywać agresywne ataki. Mogą się one nawet nasilić, jeśli do miasta dla wsparcia bojowników Grupy Wagnera zostanie wysłane więcej sił konwencjonalnych z rosyjskiej armii. Taki scenariusz mógłby potencjalnie nawet zapobiec wygaśnięciu ofensywy lub pozwolić Rosji uzyskać istotne zdobycze czy wyprzeć siły ukraińskie, jednak obecnie ISW ocenia taki rozwój wypadków za nieprawdopodobny.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Nisztor: ws. Collegium Humanum chodzi o masowy proceder kupowania dyplomów - to sprawa ponadpolityczna