W piątek na okupowany przez Rosję Krym dotarł okręt rakietowy „Oriechowo-Zujewo”, uzbrojony w pociski Kalibr rażące cele morskie i nabrzeżne. Tymczasem Kreml nadal zbywa wezwania Zachodu do uwolnienia 24 ukraińskich marynarzy.
Podczas czwartkowych obrad ministrów spraw zagranicznych państw OBWE w Mediolanie szef amerykańskiej delegacji Wess Mitchell ocenił, że polityka prowadzona przez władze Rosji „pogrążyła Europę w najcięższym kryzysie humanitarnym w tym pokoleniu”.
Zapowiedział też, że USA będą tak długo stosowały sankcje wobec Rosji, jak długo kraj ten nie będzie przestrzegał porozumień z Mińska i nie zwróci Krymu Ukrainie.
Marynarze w moskiewskich aresztach należą do załóg trzech niewielkich ukraińskich okrętów wojennych przejętych przez Rosję 25 listopada w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej. Rosjanie ostrzelali je m.in. z myśliwca i śmigłowca bojowego, gdy zmierzały z Odessy nad Morzem Czarnym do Mariupola nad Morzem Azowskim. Ukraina uznała incydent za otwartą agresję i ogłosiła stan wojenny w części kraju, położonej wzdłuż granicy z Rosją oraz nad Morzem Czarnym i Azowskim.