NATO absolutnie mówiło jednym głosem, wzywając stronę rosyjską do deeskalacji nie tylko jeśli chodzi o ruchy wojsk wokół Ukrainy, ale także o zaprzestanie tych działań, które mają na celu destabilizację sytuacji wewnętrznej na Ukrainie i w innych państwach - powiedział dziennikarzom wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.
W środę odbyło się w Brukseli spotkanie NATO-Rosja, w którym uczestniczył wiceminister MSZ.
- Strona rosyjska przedstawiła oczywiście swoje oczekiwania co do de facto zmiany architektury bezpieczeństwa w tej części świata. Znamy doskonale te oczekiwania. Zostały one przedstawione w grudniu w formule dwóch propozycji pisemnych. Co ważne, wszyscy sojusznicy w sposób pryncypialny i spójny podeszli do tej sytuacji. Nie ma zgody na to, by ta próba odtworzenia stref wpływów kontrolowanych przez supermocarstwa miałaby być podstawą jakichkolwiek negocjacji czy dyskusji. NATO absolutnie mówiło jednym głosem, wzywając stronę rosyjską do deeskalacji nie tylko jeśli chodzi o ruchy wojsk wokół Ukrainy, ale także o zaprzestanie tych działań które mają na celu destabilizację sytuacji wewnętrznej na Ukrainie i w innych państwach, głównie sąsiedzkich Federacji Rosyjskiej - powiedział dziennikarzom po spotkaniu Marcin Przydacz.
- Ten spójny głos strony NATO-wskiej wybrzmiał i myślę, że został też odpowiednio zrozumiany i odczytany przez stronę rosyjską - dodał wiceminister spraw zagranicznych.
Wskazał, że w swoim wystąpieniu nie tylko nawoływał do deeskalacji tej sytuacji, ale także wskazywał na przyczyny, dla których państwa wschodniej flanki NATO dołączyły do struktur euroatlantyckich.
Czytaj: USA i NATO odrzucają rosyjskie propozycje
- Wbrew temu, co Rosja wielokrotnie publicznie mówiła, nie odbyło się to celem spowodowania pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa, tylko wręcz przeciwnie. Te państwa chciały i własną decyzją przyłączyły się do struktur euroatlantyckich i dziś zdecydowana większość naszych społeczeństw uważa to za dobrą decyzję, która przyczyniła się do rozwoju gospodarczego i społecznego - powiedział. Przydacz na spotkaniu postawił też pytanie, czy strona rosyjska zastanawiała się nad tym dlaczego inne państwa wybierają właśnie ten model integracji i chcą się przyłączyć do Zachodu, a odrzucają współpracę ze stroną rosyjską.
- Myślę, że to powinno być też przedmiotem analizy Moskwy, co tak naprawdę Rosja poza działalnością destabilizacyjną ma do zaoferowania. W podobnym duchu wypowiadali się także inni przedstawiciele państw członkowskich NATO. Warte podkreślenia jest, że wszyscy sojusznicy zgodzili się, że dialog jest wartością i warto ze sobą rozmawiać. To było pierwsza Rada NATO-Rosja organizowana od dwóch i pół roku. Rosja jak wiemy ograniczyła swoją obecność dyplomatyczną tutaj w Brukseli przy kwaterze głównej NATO, niejako zrywając kanały kontaktu. Wszyscy sojusznicy i myślę, że również Rosja, uważają, że te kanały kontaktu są potrzebne – powiedział Przydacz.
- Wiemy, że równolegle toczą się bilateralne rozmowy amerykańsko-rosyjskie. Trzecim kanałem kontaktu - i o tym sojusznicy mówią bardzo wyraźnie - jest kanał OBWE. Tutaj została kilkukrotnie przywołana Polska i jej rola przewodniczącego Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Tam również są tematy, o których można rozmawiać z Rosją. O ile jakiekolwiek ograniczanie decyzji co do wstępowania bądź nie wstępowania do NATO nie powinno być przedmiotem żadnych dyskusji, o tyle kwestia redukcji ryzyka, kwestia utrzymania kanałów komunikacji czy budowy środków zaufania może i powinna być przedmiotem rozmów i od tego jest OBWE. Jutro pan minister Zbigniew Rau będzie przedstawiał nie tylko swoje priorytety na najbliższy rok w ramach przewodnictwa w OBWE, ale będzie też moderował dyskusję dotyczącą tych wyzwań natury bezpieczeństwa w kontekście aktywności rosyjskiej, w kontekście sytuacji na i wokół Ukrainy, w kontekście sytuacji także w Kazachstanie. Ten trzeci kanał komunikacji, jakim jestem OBWE, ma tutaj swoją bardzo dużą rolę do odegrania – powiedział.
Czytaj: Sojusznicy NATO wezwali Rosję do deeskalacji sytuacji na Ukrainie
Przekazał też, że warte jest podkreślenie i powinno cieszyć Polskę jako kraj wschodniej flanki, to, że nie było ani jednego głosu, który mówiłby o gotowości do jakiekolwiek negocjacji czy rozmów w tym zakresie.
Wskazał, że nie ma decyzji co do konkretnej daty następnych spotkań Rada NATO-Rosja. - Pamiętajmy, że po okresie dwóch i pół roku odbywa się ona po raz pierwszy. Zobaczymy co przyszłość przyniesie - powiedział wiceszef MSZ.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!