Prezes Springera krytykuje Elona Muska

Miliarder Elon Musk, który doradza prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, uważa, że Niemcy za bardzo koncentrują się na swoich dawnych winach, zamiast być dumni z bycia Niemcami. Takie poglądy, tuż przed rocznicą wyzwolenia Auschwitz, napawają mnie lękiem - pisze w niedzielę na portalu dziennika "Die Welt" Mathias Doepfner, prezes koncernu Axel Springer SE.
Doepfner przypomina w komentarzu, że swoje poglądy Musk wygłosił dwa dni przed rocznicą wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz, w którym "około miliona Żydów zostało zamordowanych i unicestwionych na skalę przemysłową".
Kontrowersyjne wystąpienie
Podczas inauguracji kampanii wyborczej prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD) w sobotę w Halle Musk powiedział, że AfD jest największą nadzieją Niemiec. "Walczcie o wspaniałą przyszłość dla Niemiec" – powiedział do uczestników mityngu doradca Trumpa. Miliarder uczestniczył w obradach online.
Musk powiedział, że Niemcy "za bardzo koncentrują się na przeszłych winach". Dzieci nie powinny ponosić winy za grzechy swoich pradziadków i "bardzo ważne jest, aby ludzie w Niemczech byli dumni z bycia Niemcami" – mówił szef Tesli do uczestników spotkania w Halle.
Dyskredytują solidarność z Izraelem
Doepfner przypomniał, że AfD jest partią, której najbardziej prominentny przedstawiciel Alexander Gauland twierdzi, iż "Hitler i naziści byli jedynie epizodem (dosłownie "ptasią kupą") w naszej ponad 1000-letniej historii".
Prezes zarządu Springera podkreślił, że AfD jest partią, która nie tylko relatywizuje historię, ale w dodatku "dyskredytuje naszą solidarność z broniącym się Izraelem".
Burzą zastany porządek
Jego zdaniem Musk jest człowiekiem przyszłości, dlatego sympatyzuje z politykami, którzy burzą zastany porządek, takimi jak Javier Milei w Argentynie, Giorgia Meloni we Włoszech i Trump w USA. Miliarderowi wydaje się, że AfD jest niemieckim odpowiednikiem tamtych sił politycznych. AfD nie jest jednak partią libertyńską lecz autorytarną.
"Ludobójstwa na sześciu milionach Żydów nigdy nie będzie można odkreślić grubą kreską. Taka postawa niczego nie uzdrowi, lecz jedynie zrani ofiary i ich rodziny. Przeszkadza wszystkim, którzy chcieliby ze swoim krajem zrobić coś nowego, innego. Wnuki i prawnuki ofiar nie mogą postawić grubej kreski, dlatego prawnuki sprawców też nie powinni tego robić. Nowy, zdrowy, dobry patriotyzm jest możliwy tylko wtedy, gdy stawi się czoło swojej przeszłości. Nie ma winy zbiorowej. To oczywiste. Istnieje jednak zbiorowa odpowiedzialność za niedopuszczenie do powtórki. A warunkiem tego jest pamięć" - pisze szef Springera.
"Kto tego nie zrobi, ten kapituluje przed cieniami przeszłości i chce albo wypchnąć to ze świadomości albo relatywizować. Obie (postawy) nie są dobrą podstawą do sukcesu kraju, który chce i musi patrzeć w przyszłość, aby ją kształtować" - stwierdza w konkluzji Mathias Doepfner.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X