Raport opublikowany przez Amerykańską Akademię Pediatrii i Stowarzyszenie Szpitali Dziecięcych mówi, że w ciągu tych dwóch tygodni nastąpił 40 procentowy wzrost przypadków zarażenia dzieci w badanych stanach i miastach.

Przedział wiekowy dla dzieci różnił się w zależności od stanu, przy czym niektóre definiowały dzieci jako osoby do 14 roku życia, a jeden stan - Alabama – przesunął granicę do 24 lat.

Zebrane dane pochodzą z okresu poprzedzającego powrót do szkół. Tymczasem urzędnicy z resortu zdrowia próbują zrozumieć wpływ wirusa na dzieci i rolę, jaką młodzi ludzie odgrywają w jego rozprzestrzenianiu. Niektóre szkoły zaczęły witać tłumy uczniów zadowolonych z powrotu na lekcje, inne jednak musiały dostosować swoje plany ponownego otwarcia w związku z infekcjami.

W jednym z liceów w Georgii, które trafiło na pierwsze strony gazet po tym, jak zdjęcie zatłoczonego korytarza szkolnego zostało umieszczone w internecie, zgłoszono dziewięć przypadków koronawirusa. Według dyrektora, sześć z tych przypadków to uczniowie, a trzech to pracownicy.

Wielu przedstawicieli amerykańskich władz zapewniało niedawno, że wirus nie stanowi dużego ryzyka dla dzieci, jednak jedno z ostatnich badań sugeruje, że starsze dzieci mogą przenosić wirusa tak samo jak dorośli. Inne badanie wykazało, że dzieci w wieku poniżej 5 lat są bardziej obciążone możliwością zarażenia się wirusem niż dorośli, co rodzi jeszcze więcej pytań o ich rolę w przenoszeniu.

Według ostatniego raportu od maja zmarło co najmniej 86 dzieci. W zeszłym tygodniu 7-letni chłopiec bez wcześniejszych schorzeń stał się najmłodszą ofiarą koronawirusa w Georgii. Na Florydzie dwóch nastolatków zmarło na początku tego miesiąca, zwiększając liczbę nieletnich śmiertelnych w stanie do siedmiu.

Niedawno opublikowane badania pokazują, że dzieci rasy czarnej i latynoskiej są dotknięte wyższymi wskaźnikami infekcji, hospitalizacji i powikłań związanych z koronawirusem.