Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nie przedłużył zawieszenia broni w walkach z separatystami na wschodzie kraju, o czym poinformował w orędziu do narodu. - Po przeanalizowaniu sytuacji, jako zwierzchnik sił zbrojnych, podjąłem decyzję, że nie przedłużę jednostronnego zawieszenia ognia - oświadczył Poroszenko.
- Zaatakujemy i wyzwolimy naszą ziemię - dodał.
Jak zaznaczył, wojsko, gwardia narodowa, straż graniczna i służby bezpieczeństwa już otrzymały stosowne rozkazy.
Poroszenko podkreślił jednak, że wszystkie założenia ogłoszonego wcześniej planu pokojowego dla Ukrainy są nadal aktualne, a władze w każdej chwili są gotowe do zadeklarowania rozejmu.
- Jeśli zobaczymy, że wszystkie strony dotrzymują postanowienia głównych punktów planu pokojowego. Że bojownicy zwalniają zakładników. Że i po tej stronie wschodniej granicy zapali się czerwone światło dla dywersantów i dostawców broni, a skuteczność kontroli granic monitorować będzie OBWE - zaznaczył ukraiński przywódca.
- Droga do pokoju okazała się o wiele trudniejsza, niż chcieliśmy. Nie chcę koloryzować rzeczywistości. Będzie ciężko i niełatwo (...). Ale nie było jeszcze żadnej wojny, po której nie nastałby pokój - zakończył.
Wcześniej prezydent Poroszenko zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy. Swe orędzie ogłosił po zakończeniu spotkania.
Przedłużony w sobotę o 72 godziny rozejm wygasł w poniedziałek o godz. 21 czasu polskiego.