Bolsonaro jak Trump. Chcą uniemożliwić start byłemu prezydentowi
Brazylijska policja federalna formalnie zarzuciła w czwartek byłemu prezydentowi Jairowi Bolsonaro i 36 jego stronnikom udział w spisku w celu przeprowadzenia zamachu stanu i utrzymania władzy po przegranych przez niego wyborach prezydenckich w 2022 roku.
W Brazylii trwają intensywne działania mające na celu osłabienie opozycji politycznej, w szczególności byłego prezydenta Jaira Bolsonaro. Obecny rząd prezydenta Luiza Inácio Luli da Silvy podejmuje kroki, które wielu obserwatorów postrzega jako próbę neutralizacji głównego rywala politycznego.
Zwolennicy Bolsonaro, korzystając z platformy X (dawniej Twitter), omijają tradycyjne media sprzyjające rządowi, co pozwala im na swobodną komunikację i organizację. To zjawisko stało się źródłem napięć między brazylijskim wymiarem sprawiedliwości a właścicielem platformy, Elonem Muskiem. W sierpniu 2024 roku Sąd Najwyższy Brazylii nakazał zawieszenie działalności X w kraju, argumentując to nieprzestrzeganiem lokalnych przepisów przez firmę Muska. Decyzja ta spotkała się z krytyką ze strony obrońców wolności słowa, którzy obawiają się tłumienia opozycyjnych głosów.
W czwartek, 21 listopada 2024 roku brazylijska policja federalna formalnie oskarżyła Bolsonaro i 36 jego współpracowników o udział w spisku mającym na celu przeprowadzenie zamachu stanu po przegranych wyborach w 2022 roku. Zarzuty te opierają się na dowodach zebranych podczas dwuletniego śledztwa, w tym na analizie dokumentów finansowych i zeznaniach świadków.
Obserwatorzy zauważają, że działania te mogą być próbą uniemożliwienia Bolsonaro powrotu do władzy, zwłaszcza w kontekście niedawnego zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach w USA w 2024 roku. Istnieją obawy, że Bolsonaro mógłby podążyć podobną ścieżką, co skłania obecne władze do podjęcia zdecydowanych kroków w celu jego eliminacji z życia politycznego.
Wszystkie te wydarzenia budzą pytania o stan demokracji i wolności słowa w Brazylii, a także o przyszłość polityczną kraju w obliczu rosnących napięć między rządem a opozycją.
Źródło: Republika/Le Monde/El Pais