Przejdź do treści

Pierwsze przemówienie Bidena nt. polityki zagranicznej. Zwrócił uwagę na Niemcy, Chiny i Rosję

Źródło: PAP

Podczas swego pierwszego przemówienia na temat polityki zagranicznej prezydent USA Joe Biden zapowiedział w czwartek wstrzymanie wycofywania części amerykańskich żołnierzy z Niemiec. Mówił też o Chinach i Rosji jako krajach niosących zagrożenie dla demokracji.

W przemówieniu wygłoszonym w czwartek w Departamencie Stanu, który odpowiada za amerykańską dyplomację, prezydent Biden zapowiedział powrót do tradycyjnie rozumianej dyplomacji.

- Ameryka wróciła. Dyplomacja wróciła. Będziemy odbudowywać nasze sojusze. Naprawimy je nie z myślą o wczorajszych wyzwaniach, lecz z zamiarem sprostania wyzwaniom dzisiejszym i dnia jutrzejszego - zadeklarował.

Ogłaszając w czwartek zrewidowanie decyzji swego poprzednika o wycofaniu części żołnierzy USA z baz w Niemczech, Biden zakwestionował kolejne posunięcie Donalda Trumpa. Zaraz po objęciu urzędu podjął decyzję o powrocie do paryskiego porozumienia klimatycznego i utrzymaniu członkostwa USA w Światowej Organizacji Zdrowia.

W czerwcu 2020 roku ówczesny prezydent USA Donald Trump zadeklarował zmniejszenie kontyngentu w RFN z 36 tys. do 25 tys. żołnierzy. W ocenie Trumpa Niemcy przeznaczały za mało środków na obronność. Spośród 12 tys. amerykańskich żołnierzy, którzy mieli być wycofani z Niemiec, 5600 miało trafić do innych krajów NATO, w tym - do Polski.

Wśród najważniejszych wyzwań, jakie stoją obecnie przed USA, Joe Biden wymienił autorytaryzm w niektórych krajach świata, a także rosnące ambicje Chin i dążenie Rosji do "psucia amerykańskiej demokracji" oraz "zakłócanie jej funkcjonowania".

Prezydent podkreślił w swym wystąpieniu, że dyplomacja pozwala na związanie umowami także adwersarzy i rywali, co leży w interesie Amerykanów, bo służy zapewnieniu krajowi bezpieczeństwa. Takie są motywy przedłużenia o pięć lat amerykańsko-rosyjskiego układu o redukcji zbrojeń strategicznych znanego jako "New START", za czym opowiedziała się nowa administracja - podkreślił.

- Jednocześnie, w przeciwieństwie do mego poprzednika, dałem jasno do zrozumienia prezydentowi Putinowi, że przymykanie oczu przez Stany Zjednoczone na agresywne zachowania Rosji takie, jak ingerencja w przebieg naszych wybory, ataki cybernetyczne i trucie własnych obywateli przez Rosję, raz na zawsze się skończyło – podkreślił prezydent USA.

Biden wyraził przy tym opinię, że polityka wobec Kremla stanie się bardziej efektywna, jeśli będzie prowadzona w ścisłej współpracy i przy koordynacji wysiłków ze sprzymierzonymi państwami.

- Wyzwaniom można stawić czoła tylko poprzez wspólne działania krajów. (…) Nie możemy tego zrobić w pojedynkę - powiedział, wskazując na kluczową rolę dyplomacji, którą nazwał jedną z "najbardziej umiłowanych amerykańskich wartości".

W wystąpieniu skierowanym do pracowników amerykańskiej służby dyplomatycznej prezydent Biden odniósł się również do represji, jakie dotknęły rosyjskiego opozycjonistę Aleksieja Nawalnego. Mówił o zaniepokojeniu Ameryki i społeczności międzynarodowej politycznie umotywowaną akcją przeciwko rosyjskiemu aktywiście, a także o tłumieniu w Rosji wolności słowa i użyciu siły wobec uczestników pokojowych protestów.

- Panu Nawalnemu, jak i wszystkim obywatelom Rosji, przysługują prawa wynikające z rosyjskiej konstytucji. (…) Stał się obiektem szykan z powodu ujawnienia korupcji na szczytach władzy. Aleksiej Nawalny powinien zostać natychmiast bezwarunkowo zwolniony z kolonii karnej, do której trafił po decyzji sądu - dodał.

Chiny zostały uznane w wystąpieniu Joe Bidena za najpoważniejszego konkurenta Ameryki. Nowy szef państwa przyrzekł "stawić czoła nadużyciom gospodarczym ze strony Chin". Zarazem podkreślił, że Stany Zjednoczone są gotowe do "współpracy z Pekinem, gdy będzie to leżeć w interesie Ameryki".

Nowy amerykański prezydent uznał kryzys klimatyczny, sytuację epidemiologiczną związaną z rozprzestrzenianiem się koronawirusa i proliferację broni atomowej za kluczowe wyzwania doby obecnej dla całego globu.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo regionalne, Biden zapowiedział m.in. bliską współpracę z sojusznikami i społecznością międzynarodową w reakcji na zamach wojskowy w Birmie i zapewnił, że USA będą dążyć do pociągnięcie autorów przewrotu do odpowiedzialności. Zapowiedział też wycofanie wsparcia Ameryki dla operacji wojskowych w Jemenie prowadzonych przez koalicję pod przewodem Arabii Saudyjskiej. Zadeklarował, że wyznaczy specjalnego ds. rozwiązania długotrwałego konfliktu w Jemenie, który "spowodował katastrofę humanitarną i strategiczną". Jednocześnie zapewnił, że dotychczasowe partnerstwo w relacjach z Arabią Saudyjskiej zostanie utrzymane.

Dla "zrekonstruowania muskulatury demokratycznych sojuszy" konieczne będzie zreformowanie dotychczasowych form i mechanizmów współpracy - podsumował swe wystąpienie prezydent Biden. Dodał, że w rozmowach z przywódcami światowymi, w tym - z liderami krajów Unii Europejskiej i NATO, temat ten jest traktowany priorytetowo.

 

PAP

Wiadomości

Trzęsienie ziemi miało siłę 23 tysięcy bomb zrzuconych na Hiroszimę

Atak hakerski na Japan Airlines. Opóźnione loty

Żona Assada "miała go zostawić". Ma 50 proc. szans na przeżycie

Tę historię opowiedzą muzycznie. Takie rocznice trzeba czcić

Przerwane połączenie podmorskie. Tam wtedy płynęły ich statki

Potępił "skandaliczny atak" Rosji na Ukrainę. Jest zapowiedź!

Nowy Jork. Taksówka wjechała w ludzi. Co najmniej 6 rannych

Trump: Grenlandczycy chcą przyłączenia ich wyspy do Ameryki

Unia Europejska współwinna wojnie? Saryusz-Wolski ostro o Nord Stream i wsparciu Ukrainy

Tutaj nie można obchodzić Świąt Bożego Narodzenia. ZOBACZ!

Zagranica oszalała na punkcie młodych górali, którzy grali podczas pasterki w Polsce

Po zamachu na media - nielegalna TVP Info straciła 75 procent widzów

Polacy na chwilówkach, Tusk w drogich ubraniach. ZAWRZAŁO: „Powinien być w pasiaku”

Samolot, który rozbił się w Kazachstanie został ostrzelany?

Zobacz ile Polacy zapłacą za całe święta?

Najnowsze

Trzęsienie ziemi miało siłę 23 tysięcy bomb zrzuconych na Hiroszimę

Przerwane połączenie podmorskie. Tam wtedy płynęły ich statki

Potępił "skandaliczny atak" Rosji na Ukrainę. Jest zapowiedź!

Nowy Jork. Taksówka wjechała w ludzi. Co najmniej 6 rannych

Trump: Grenlandczycy chcą przyłączenia ich wyspy do Ameryki

Atak hakerski na Japan Airlines. Opóźnione loty

Żona Assada "miała go zostawić". Ma 50 proc. szans na przeżycie

Tę historię opowiedzą muzycznie. Takie rocznice trzeba czcić