Pandemia. Wielką Brytanię zaczyna dotykać głód
Koronawirus spowił cieniem całą Europę. Najgorsza sytuacja jest we Włoszech i Hiszpanii, jednak niewiele lepiej jest w Wielkiej Brytanii. Sytuacji nie poprawia położenie państwa. Wyspy są zamknięte, pojawia się problem z dostawami, a to spowodowało pojawienie się kolejnej klęski.
Kryzys na Wyspach to już nie tylko krwawe żniwo, które zbiera epidemia koronawirusa, ale też klęska głodu.
Jak donosi "Guardian", głód dotyka już 1,5 miliona Brytyjczyków. Powodem jest oczywiście blokada wywołana koronawirusem. Obostrzenia i zastój gospodarczy znacznie wpływają na produkcję pożywienia na Wyspach. Problemem jest też okres przejściowy związany z Brexitem.
Organizacje charytatywne i banki żywności już teraz alarmują o niepokojących wzrostach. Liczba osób potrzebujących pomocy rośnie z dnia na dzień. Jak informuje organizacja Independent Food Aid Network, tam wzrost sięga blisko 300 proc. normy.
O tym, że może dojść do klęski głodu, brytyjskie organizacje informowały jeszcze na trzy tygodnie przed blokadą. Blisko 3 miliony Brytyjczyków mieszka w gospodarstwach, gdzie co najmniej jedna osoba nie dojada.
Sytuację pogorszyła pandemia koronawirusa. Do teraz ponad milion mieszkańców Wysp zgłosiło upadłość, a tym samym straciło swoje źródło utrzymania. Więcej niż 1/3 z tych osób zgłasza problem i woła o pomoc, ponieważ rządowy program socjalny w żaden sposób ich nie obejmie.