"Nie widzę w tej chwili żadnych perspektyw, żeby nagle Rosjanie w tej sprawie chcieli współpracować z Polską. Od początku tej współpracy nie było mimo zaklęć rządu PO-PSL, które przekonywały Polaków, że Rosja, to normalny kraj"- mówił Jacek Sasin odpowiadając na pytanie, czy po niedzielnych wyborach (sfałszowanych) Rosja zmieni swoje zdanie ws. zwrotu wraku Tupolewa.
Sasin pytany w TVP1 o sprawę zwrotu przez Rosję wraku Tu-154 w kontekście wyników niedzielnych wyborów prezydenckich w Rosji, powiedział: "Wydaje się, że tu się nic nie zmieni jeśli chodzi o stronę rosyjską".
I dodał, że
"Nie widzę w tej chwili żadnych perspektyw, żeby nagle Rosjanie w tej sprawie chcieli współpracować z Polską. Od początku tej współpracy nie było mimo zaklęć rządu PO-PSL, które przekonywały Polaków, że Rosja, to normalny kraj".
Jak dodał, "widać w perspektywie tego, co się w Rosji dzieje, jak były to absurdalne, naiwne, albo wręcz głupie wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej, oni +zabagnili+ tę sprawę do tego stopnia, że my dzisiaj nie jesteśmy w stanie, mimo chęci, dokonać przełomu".
Wyjaśnił, że "podpisane zostały dokumenty, dające Rosjanom właściwie wszystkie argumenty do ręki, dające im prawo mówić, że mają podpisane umowy z rządem, które pozwalają im przetrzymywać chociażby wrak czy oryginały czarnych skrzynek, nie udostępniać ich polskiej stronie do czasu zakończenia rosyjskiego śledztwa, czyli można powiedzieć na +święte nigdy+" - powiedział.
Według niego rosyjskie śledztwo może się toczyć "dziesiątki lat". "Sprawa Katynia pokazała jak wiele dziesiątek lat musi upłynąć, żeby ta prawda mogła wypłynąć (...) i nie sądzę, żeby polityka rosyjska w tej sprawie cokolwiek się zmieniła" - powiedział.