Co najmniej dwie osoby zginęły w katastrofie śmigłowca, który wczoraj wieczorem czasu lokalnego wpadł do East River w Nowym Jorku - poinformowały lokalne władze.
Według policji udało się uratować trzech pasażerów, ale ich stan jest krytyczny.
Maszyna typu Eurocopter AS350 wpadła do rzeki między dzielnicami Manhattan i Queens. Na pokładzie znajdowało się, obok pilota, pięciu pasażerów, którzy wynajęli śmigłowiec by zrobić zdjęcia Nowego Jorku z powietrza.
Na miejscu zginęło dwóch pasażerów śmigłowca, trzech udało się uratować płetwonurkom. Przewieziono ich do szpitala w stanie krytycznym. Cało z wypadku wyszedł pilot, który o własnych siłach wydostał się z maszyny.
- Jedliśmy kolację i zobaczyliśmy jak czerwony śmigłowiec na pełnej prędkości leci w stronę wody. To wyglądało surrealistycznie (...) potem maszyna wpadła do wody i zatonęła - powiedziała telewizji ABC7 Arineh Nazarian.
Przyczyny wypadku są na razie nieznane.
Victim of New York City helicopter crash seen treated by emergency crew and rushed to an ambulance. https://t.co/363xIKBsYe pic.twitter.com/ThxWBBsaau
— CBS News (@CBSNews) 12 marca 2018