Brytyjski premier Boris Johnson nadal wykazuje łagodne objawy koronawirusa - oświadczył w czwartek jego rzecznik i zasugerował, że szef rządu może nie zakończyć w piątek izolacji.
W zeszły piątek przed południem brytyjski premier poinformował, że przeprowadzony test wykazał, iż jest zakażony koronawirusem. Zapewnił jednak, że objawy są łagodne i nadal będzie kierował rządem poprzez wideokonferencje.
Zgodnie z zaleceniami NHS, brytyjskiej publicznej służby zdrowia, osoby, które mają jedynie lekkie objawy, powinny się izolować przez co najmniej siedem dni. To oznaczałoby, że powinien w piątek powrócić do normalnego funkcjonowania.
Rzecznik Johnsona nie odpowiedział wprost na pytanie, kiedy zakończy on izolację, zamiast tego odwołał się do wytycznych lekarskich, że jeśli ktoś nadal ma podwyższoną temperaturę, powinien poczekać aż powróci ona do normalnego stanu. Zapewnił zarazem, że Johnson znajdzie sposób, by w czwartek wieczorem podziękować personelowi NHS.
W czwartek wieczorem Brytyjczycy ponownie, tak jak przed tygodniem, wyjdą na balkony lub przed domy, aby oklaskami podziękować lekarzom, pielęgniarkom, pracownikom pomocniczym NHS i pracownikom opieki społecznej za ich zaangażowanie w walkę z pandemią.
W czwartek po południu brytyjskie ministerstwo zdrowia podało, że liczba zgonów spowodowanych koronawirusem wzrosła w ciągu poprzedniej doby o 569 i według stanu na godz. 17 w środę wynosiła 2921.