Nowe sankcje na Nord Stream 2 są przedmiotem sporu w Senacie i opóźniają przyjęcie budżetu obronnego. Jest to wynik presji na senatorów ze strony administracji Bidena, która "nie chce pogarszać stosunków z Niemcami".
Spór na temat nowych sankcji był powodem zablokowania zakończenia debaty i przejścia do głosowania nad budżetem obronnym. W centrum sporu jest zgłoszona przez Republikanów poprawka odbierająca administracji prawo do odejścia od restrykcji i nakładająca je na podmioty biorące udział w certyfikacji gazociągu. Demokraci w Senacie nie chcieli włączyć jej do pakietu głosowań, wobec czego Republikanie – przy wsparciu kilku Demokratów – zablokowali dalsze przejście projektu.
W Kongresie, sprzeciw większości Demokratów – wielu z których dotychczas głośno sprzeciwiało się Nord Stream 2 – był wynikiem presji ze strony administracji Bidena, która obawia się, że podważą one porozumienie zawarte w lipcu z niemieckim rządem. Choć nie znalazło się to w tekście wspólnego oświadczenia, porozumienie zakładało rezygnację z restrykcji przeciwko NS2 w zamian za obietnicę Niemiec podjęcia działań wobec Rosji w razie stosowania przez nią szantażu energetycznego.
Poprawka zgłoszona przez Republikanów w Senacie jest analogiczna do tej, która została zgłoszona przez polityków obydwu partii w Izbie Reprezentantów, gdzie została przyjęta jednogłośnie. Chęć poparcia nowych sankcji sygnalizowała też wówczas część Demokratów w Senacie, w tym szef komisji spraw zagranicznych Bob Menendez i szefowa podkomisji ds. Europy Jeanne Shaheen.
- Teraz działania administracji sprawiają, że ci senatorzy muszą bronić tej złej polityki. To zawstydzające, zwłaszcza w obecnym kontekście, gdy wisi nad nami widmo nowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę - mówi źródło związane z Republikanami w Senacie.
Administracja Bidena nie jest jedynym podmiotem, który naciska na senatorów w sprawie Nord Stream 2. Jak podał portal Axios, nieoficjalny dokument w tej sprawie rozesłała do senatorów ambasada Niemiec w Waszyngtonie, argumentując że sankcje podważą jedność Zachodu i będą "zwycięstwem Putina". Berlin przekonywał też, że nowe restrykcje zaprzepaszczą ustalenia zawarte w porozumieniu z USA np. dotyczącym wsparcia transformacji energetycznej na Ukrainie.