Pomimo alarmistycznych doniesień mediów, ostrzegających przed inwigilacją ze strony służb wywiadowczych USA, trzy czwarte Niemców nie czuje się osobiście zagrożonych działaniami Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) - podał w sobotę "Wirtschaftswoche".
- Konsternacja wśród obywateli nie wykracza poza określone granice, choć większość krytycznie ocenia sytuację - uważa szefowa instytutu badania opinii publicznej Allensbach, Renate Koecher. Jej instytut przeprowadził ankietę na zlecenie redakcji tygodnika "Wirtschaftswoche".
76 proc. ankietowanych nie sądzi, by działania amerykańskich służb mogły mieć dla nich jakieś negatywne skutki. 44 proc. uznało za przesadzoną dyskusję o zagrożeniach ze strony NSA. Jak by nie było, 24 proc. jest bardzo zaniepokojonych inwigilacją, a 32 proc. "trochę" niepokoi się działaniami amerykańskich instytucji wywiadowczych.
Od początku czerwca, gdy pojawiły się pierwsze informacje o rzekomym rejestrowaniu na wielką skalę przez NSA rozmów telefonicznych, e-maili i esemesów mieszkańców Niemiec, temat inwigilacji ze strony służb amerykańskich zdominował niemieckie media. Publiczna dyskusja stała się jeszcze bardziej intensywna po ogłoszeniu przez rząd w Berlinie dziesięć dni temu, że NSA kontrolowała prawdopodobnie od dłuższego czasu telefon komórkowy kanclerz Angeli Merkel. Władze niemieckie zaprotestowały ostro przeciwko tym praktykom, uznając je za nadużycie zaufania. Stosunki niemiecko-amerykańskie uległy wyraźnemu ochłodzeniu.
Instytut Allensbach tłumaczy spokojne podejście Niemców do rewelacji ujawnionych przez byłego pracownika amerykańskich służb Edwarda Snowdena ich fatalizmem w ocenie skutków technologicznych procesów zachodzących w świecie. 57 proc. ankietowanych uważa, że ich dane w internecie nie są bezpieczne. Tylko 17 proc. jest przekonanych, że władze państwowe skutecznie chronią informacje o obywatelach znajdujące się w sieci.
mp, pap, fot. sxc.hu