Bundeswehra powołała – obok wojsk lądowych, lotnictwa i marynarki wojennej – czwarty rodzaj wojsk: dowództwo przestrzeni cybernetycznej i informatycznej. To zdecydowana odpowiedź Niemiec na wojnę w cyberprzestrzeni.
Ursula von der Leyen, niemiecka minister obrony, twierdzi, że dowództwo przestrzeni cybernetycznej i informatycznej pozwala w przypadku ataku cybernetycznego na „ofensywną obronę”. Gdy dojdzie do cybernetycznego ataku na niemiecką infrastrukturę, do działań „ofensywnej obrony” włączone będą inne instytucje państwa niemieckiego.
W skład cyberdowództwa wejdzie początkowo 260 żołnierzy z gen. Ludwigiem Leinhosem na czele. W ciągu najbliższych pięciu lat liczebność dowództwa wzrośnie do ok. 15000 osób, z czego ok. 10% będą stanowić pracownicy cywilni. Głównym zadaniem cyberdowództwa będzie nadzór nad techniką informatyczną Bundeswehry.
Jak informuje niemiecki MON, w ciągu pierwszych miesięcy 2017 roku serwery niemieckiej armii stały się celem 280 tys. cyberataków.