– Stosowana w leczeniu depresji fluwoksamina wydaje się zapobiegać ciężkiemu przebiegowi COVID-19, co może zmniejszyć obciążenie lekarzy i szpitali - informuje "Journal of the American Medical Association" (JAMA).
"Burze cytokin" w ciężkich przypadkach COVID-19- ważne odkrycie naukowców
W ubiegłym roku dr Alban Gaultier i jego były doktorant Dorian A Rosen z University of Virginia School of Medicine odkryli, że fluwoksamina może zatrzymać śmiertelny stan zapalny zwany posocznicą, w którym odpowiedź immunologiczna wymyka się spod kontroli. Jak się okazało, fluwoksamina zmniejsza produkcję cytokin, białek wpływających na wzrost i aktywność komórek odpornościowych. Jak się uważa w ciężkich przypadkach COVID-19 występują potencjalnie śmiertelne “burze cytokin”.
Opierając się na tym odkryciu, naukowcy z Washington University Schoolof Medicine w St. Louis, przeprowadzili randomizowane badanie kliniczne z podwójnie ślepą próbą. Fluwoksaminę lub placebo podawano 152 dorosłym pacjentom ambulatoryjnym zakażonym koronawirusem. Po 15 dniach żaden z uczestników, którzy otrzymali fluwoksaminę, nie zauważył pogorszenia stanu klinicznego, takie pogorszenie nastąpiło natomiast u sześciu pacjentów otrzymujących placebo. Spośród tych sześciu osób cztery były hospitalizowane przez okres od czterech do 21 dni. Jedną podłączono do respiratora na 10 dni.
– Ponieważ podwyższone poziomy cytokin były powiązane z ciężkim przebiegiem COVID-19, to badanie miało dla nas duży sens - powiedział Gaultier. – Nadal nie mamy jasności co do sposobu działania fluwoksaminy przeciwko SARS-CoV-2, ale trwają badania mające na celu znalezienie odpowiedzi.
Wyniki istotne statystycznie
Chociaż badano niewiele osób, naukowcy twierdzą, że wyniki są istotne statystycznie i że uzasadnione są dalsze badania na większej grupie. Mają się one rozpocząć w ciągu najbliższych kilku tygodni.
– U pacjentów, którzy przyjmowali fluwoksaminę, nie wystąpiły poważne trudności w oddychaniu ani nie wymagali hospitalizacji z powodu problemów z czynnością płuc - powiedział dr Eric J. Lenze z Washington University School of Medicine. – Większość eksperymentalnych metod leczenia COVID-19 była skierowana do najbardziej chorych pacjentów, ale ważne jest również, aby znaleźć terapie, które zapobiegną pogorszeniu stanu zdrowia, które wymagałoby podawania tlenu albo pobytu w szpitalu. Nasze badanie sugeruje, że fluwoksamina może pomóc wypełnić tę niszę.
– Jest kilka sposobów, w jakie ten lek może działać, aby pomóc pacjentom z COVID-19, ale uważamy, że najprawdopodobniej może wchodzić w interakcje z receptorem sigma-1 w celu zmniejszenia produkcji cząsteczek zapalnych - powiedziała dr Angela M Reiersen z Washington University. - Wcześniejsze badania wykazały, że fluwoksamina może zmniejszać stan zapalny w zwierzęcych modelach sepsy i może działać podobnie u naszych pacjentów.
Naukowcy podkreślili, że ich badania miały kilka ograniczeń. Oprócz niewielkich rozmiarów badanie było utrudnione przez inne czynniki, w tym to, że 20 proc. uczestników przestało odpowiadać na ankiety w trakcie 15-dniowego badania. (Naukowcy ustalili, że żaden z tych uczestników nie wymagał hospitalizacji ani wizyt na oddziałach ratunkowych, ale nie mogli wykluczyć, że szukali leczenia gdzie indziej).
Wkrótce III faza badania
Z powodu tych ograniczeń autorzy twierdzą, że wyniki badania nie powinny być traktowane jako miara skuteczności fluwoksaminy przeciwko COVID-19, ale jako zachęcający wskaźnik, że lek uzasadnia dalsze badania.
– Jeśli większe badanie kliniczne (III faza) potwierdzi wyniki,fluwoksamina byłaby idealnym sposobem leczenia nowo zdiagnozowanych pacjentów z COVID - powiedział Gaultier. – Fluwoksamina nie jest lekiem eksperymentalnym, jest tania i bezpieczna i może być dostępna jako pierwsza linia obrony w celu odciążenia szpitali przytłoczonych kryzysem zdrowotnym COVID.