Niemiecka gazeta "Welt am Sonntag" informuje, że NATO rozważa wzmocnić istniejące formacje w Europie, w celu zapobieżenia atakowi ze strony Rosji oraz stworzyć nową grupę szybkiego reagowania i uderzenia.
Na wypadek ataku Rosji Sojusz Północnoatlantycki zamierza poprawić swoją zdolność do szybkiego reagowania i zwiększyć liczbę żołnierzy. Według informacji niemieckiej gazety "Welt am Sonntag" mowa o "readiness" - gotowości alarmowej i bojowej. NATO planuje stworzenie nowej, liczącej niemal 30 tys. żołnierzy jednostki sił szybkiego reagowania, gotowej do działania w ciągu 30 dni. Zgodnie z planami, o których pisze "WamS", powołujący się na wysokich rangą dyplomatów NATO, nowa formacja ma być wyposażona także w myśliwce i okręty.
Nowe siły szybkiego reagowania mają wzmocnić istniejące już Siły Odpowiedzi "NATO Response Force" liczące obecnie około 20 tys. żołnierzy.
Ministrowie obrony państw członkowskich Sojuszu będą rozmawiali na ten temat w nadchodzącym tygodniu na spotkaniu w Brukseli - pisze dalej "WamS". Deklarację polityczną mają natomiast podjąć szefowie państw i rządów państw NATO na szczycie Sojuszu w połowie lipca.
Widać teraz, że to co robił Antoni Macierewicz jako minister MON było jak najbardziej potrzebne. To on mocno aprobował za tym, by wzmocnić siły NATO w Europie, bo Rosja stanowi realne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa.