Modelka sprzedała koleżankę w niewolę seksualną. Nie wszystko poszło zgodnie z planem
Finalistka rosyjskiego konkursu piękności chciała sprzedać swoją koleżankę jako niewolnicę seksualną. Rosyjska policja zatrzymała na lotnisku Domodiedowo w okolicach Moskwy dwie młode kobiety. Usiłowały one sprzedać swoją 18-letnią koleżankę za 1,5 miliona rubli, czyli około 90 tys. zł.
Jedną z porywaczek była 22-letnia modelka Ksenia S, która w 2017 roku wystąpiła w finale konkursu piękności ,,Pani Rosja''. Udział w tej imprezie mogą wziąć jedynie kobiety zamężne, które urodziły przynajmniej jedno dziecko. Ksenia S., która jest matką rocznej dziewczynki zajęła w konkursie 13-te miejsce.
Finalistka wraz ze swoją 19-letnią koleżanką wpadła na nikczemny pomysł zarobku. Postanowiły, że będą sprzedawać młode dziewczyny za granicę. Ich ofiary miały trafiać do domów towarzyskich, bądź też stawać się prywatnymi niewolnicami seksualnymi. W końcu udało im się znaleźć klienta, który potrzebował ,,młodej dziewczyny do pracy''.
Na przedmieściach Moskwy znalazły swoją pierwszą ofiarę. 18-letnia dziewczyna marzyła o doszkoleniu swojego angielskiego. Porywaczki zaproponowały jej pracę w Turcji, jako opiekunka do dzieci. Według ich planu dziewczyna miała zostać wysłana do Stambułu, skąd miała trafić dalej do jednego z krajów arabskich.
Zagraniczny klient tak naprawdę był policyjny prowokatorem. Kobiety zostały zatrzymane przez rosyjską policję na lotnisku, gdy miały odebrać zapłatę za sprzedaż 18-letniej dziewczyny.
Ksenia S. została aresztowana, zaś jej wspólniczka trafiła do aresztu domowego. Za handel ludźmi grozi im do 6 lat więzienia.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Tusk ogląda „Kevina” z wnuczkami. Internauci nie zawodzą: „Tylko nie rzuć kapciem jak Trump pojawi się na ekranie”
Takiego wywiadu jeszcze nie było! Karol Nawrocki na Święta!
Szczerba składa życzneia. Ludzie przypominają politykowi KO wspieranie migrantów i pytają: „Takich jak w Niemczech?”
Zatrucie narkotykami przy wigilijnym stole - 14 osób trafiło do szpitala!
Abp Galbas konkretnie o miłości: to nie jest poezja