Minister sprawiedliwości USA: Nie wiadomo kto stoi za atakiem na "Charlie Hebdo"
Prokurator generalny USA Eric Holder powiedział, że obecnie nie ma wiarygodnych informacji pozwalających stwierdzić, która z organizacji terrorystycznych stoi za ostatnimi atakami dżihadystów we Francji.
– Na razie nie ma wiarygodnych informacji pozwalających na stwierdzenie, która organizacja (terrorystyczna) jest odpowiedzialna" za te ataki – powiedział Holder amerykańskiej stacji telewizyjnej ABC. Holder, który jest także ministrem sprawiedliwości USA, udzielił wywiadu w Paryżu, gdzie uczestniczył w spotkaniu poświęconym walce z terroryzmem.
Jemeńska filia Al-Kaidy, znana jako Al-Kaida Półwyspu Arabskiego (AQAP), ogłosiła wcześniej, że to ona zleciła wykonanie w środę ataku na redakcję francuskiego tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" za to, że pismo szydziło z islamu i innych religii. W zamachu zginęło 12 osób, a 11 zostało rannych. Napastnicy zostali zabici w piątek podczas szturmu komandosów francuskich.
W czwartek niejaki Amedy Coulibaly zastrzelił policjantkę na przedmieściach Paryża, a następnego dnia wziął zakładników w sklepie z koszerną żywnością na wschodzie francuskiej stolicy. W nagraniu wideo, umieszczonym w niedzielę w internecie, mężczyzna wyglądający na Coulibaly'ego przyznał się do przynależności do Państwa Islamskiego (IS), organizacji terrorystycznej aktywnej w Syrii i Iraku. Coulibaly zanim został zlikwidowany przez francuskie siły specjalne zdołał zabić cztery osoby w sklepie koszernym.
Również w niedzielę przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA generał Martin Dempsey powiedział na antenie telewizji Fox News, że nie wykazano dotąd, iż to Al-Kaida dokonała ataku na redakcję "Charlie Hebdo".
– Istnieje przesłanka świadcząca o tym, że jeden z (dwóch sprawców zamachu) został przeszkolony w Jemenie, ale nie można powiedzieć, że ustalono istnienie powiązania (między tym atakiem a Al-Kaidą) – powiedział generał Dempsey.
CZYTAJ TAKŻE:
Al-Kaida: To my zorganizowaliśmy atak na "Charlie Hebdo"
Strzały niedaleko miejsca poszukiwań braci podejrzanych o masakrę w "Charlie Hebdo"