Prezydent Sergio Mattarella został zaprzysiężony na drugą kadencję. 80-letni szef państwa zgodził się zostać na stanowisku po kilkudniowym impasie, gdy siły polityczne nie były w stanie wybrać jego następcy. Matarella cieszy się drugim największym w historii poparciem spośród wszystkich prezydentów Włoch.
Zaprzysiężenie wybranego w sobotę Mattarelli odbyło się w siódmą rocznicę objęcia przez niego urzędu. Równocześnie, gdy wypowiadał on słowa przysięgi, oddano 21 salw z dział ustawionych na wzgórzu Janikulum.
CZYTAJ: Włochy. Matarella zgodził się na drugą kadencję
W przerywanym 55 razy oklaskami przemówieniu, wygłoszonym w Izbie Deputowanych, prezydent nawiązał do tego, że nie planował pozostać na drugą kadencję, co wielokrotnie wcześniej powtarzał.
„Parlament i reprezentanci regionów dokonali wyboru. To dla mnie nowe wezwanie do wzięcia odpowiedzialności, przed którym nie mogę i nie zamierzam się uchylać” - oświadczył.
Zwracając się do parlamentarzystów, podkreślił: „Dziękuję wam za zaufanie, jakie mi okazaliście wzywając mnie, abym po raz drugi reprezentował jedność Republiki”.
Prezydent mówił, że Włosi, którzy cierpią w tym trudnym okresie, oczekują od instytucji państwa gwarancji praw, wsparcia i konkretnych odpowiedzi na ich problemy.
Kiedy prezydent wskazał jako wzór pracowników służby zdrowia i sił porządkowych, parlamentarzyści nagrodzili te słowa owacją na stojąco.
Następnie ostrzegł przed ryzykiem, jakie może wywołać „przedłużona niepewność polityczna i napięcia”, co było odniesieniem do sytuacji politycznej w dniach poprzedzających jego wybór.
„To były trudne dni, także dla mnie” - przyznał.
CZYTAJ: Czterokrotny premier Włoch podjął decyzję. „Będę służył krajowi w inny sposób”
Mattarella nawiązał również do napięć wokół Ukrainy mówiąc, że w związku z groźbą rosyjskiej agresji nie można dopuścić do tego, by „podniosły się znowu wichry konfliktu na kontynencie, który poznał tragedie I i II wojny światowej”.
Podkreślił, że należy podjąć starania, aby „żaden naród nie musiał obawiać się agresji ze strony swoich sąsiadów”.
Kiedy prezydent skierował specjalne pozdrowienie dla papieża Franciszka, obecni w Izbie Deputowanych ponownie wstali bijąc brawo.
Po wygłoszeniu przemówienia, nagrodzonego na koniec pięciominutową owacją na stojąco, Mattarella udał się na Plac Wenecki, gdzie wraz z premierem Mario Draghim złożył wieniec przed Grobem Nieznanego Żołnierza przy Ołtarzu Ojczyzny. Nad Rzymem przeleciała wtedy eskadra akrobatyczna włoskiego lotnictwa, która zostawiła na niebie smugę w kolorze flagi.
Następnie szef państwa wraz z premierem przejechali otwartym samochodem do Pałacu Prezydenckiego.
Za wyborem Mattarelli na urząd Prezydenta Republiki Włoskiej zagłosowało 759 spośród na 1009 elektorów, co daje mu drugi najwyższy w historii wynik. Większym zaufaniem cieszył się jedynie w 1978 roku Sandro Pertini, który otrzymał 832 głosy.