Ponad 23 więźniów poniosło w piątek śmierć podczas starcia ze strażnikami i żołnierzami w więzieniu w Acarigua, na zachodzie Wenezueli. 18 strażników zostało rannych.
Według Humberto Prado z organizacji broniącej praw więźniów Venezuelan Prison Observatory, więźniowie, z których wielu było uzbrojonych, odmówili wpuszczenia żołnierzy sił specjalnych (FAES) na teren przepełnionego oddziału więziennego.
Carlos Nieto, dyrektor organizacji Una Ventana de Libertad (Okno wolności) powiedział, że żołnierze FAES chcieli wejść na teren oddziału, aby uwolnić zakładników przetrzymywanych przez więźniów.
Prado zaapelował do władz o położenie kresu notorycznym aktom przemocy w wenezuelskich więzieniach, których jedną z głównych przyczyn jest przepełnienie i panujące w nich bardzo złe warunki. Na drugim miejscu znajduje się szerząca się w zakładach penitencjarnych przestępczość, w tym przemyt narkotyków i broni.
"Odpowiedzialni za ten stan rzeczy doprowadzili do tego, że cele więzienne zostały przekształcone w lochy. Więźniowie w Wenezueli będą nadal umierać jeśli nic się nie zmieni" - powiedział Prado.
Według organizacji pozarządowych w Wenezueli jest obecnie przetrzymywanych 55 tys. więźniów a zakłady karne mogą pomieścić tylko 8 tys.
Więzienie w Acarigua znajduje się w stanie Portuguesa, w odległości ok. 350 km od stolicy kraju Caracas. Zgodnie z przepisami powinno przebywać tam maksymalnie 250 osadzonych, ale obecnie jest ich tam ponad 540.
W ub. r. podczas buntu w więzieniu w Valencii 68 osadzonych poniosło śmierć, wielu z nich spłonęło żywcem.