Prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi nie podoba się postawa przywódców państw Europy Wschodniej. W wywiadzie dla ośmiu europejskich gazet ocenił postawę takich krajów jak Polska, czy Węgry jako cyniczną i zarzucił im zdradę UE i Europy.
– Europa nie jest supermarketem, Europa jest wspólnotą losów! Sama siebie osłabia, gdy godzi się na to, by odrzucano jej zasady. Kraje Europy, które nie przestrzegają reguł, muszą ponieść wszelkie polityczne konsekwencje – powiedział prezydent Macron.
Prezydent Francji zarzucił przy tym przywódcom krajów Europy Wschodniej cyniczne podejście do UE i zdradę Europy. Równocześnie stwierdził, że nie widzi konfliktu między Wschodem a Zachodem Europy.
Emmanuel Macron powołał się na „wielkiego Europejczyka” Bronisława Geremka, który „wierzył w Europę oświecenia” i „skarżył się, że Europa Zachodnia nie rozumie, iż ma historyczny dług wobec wschodnich Europejczyków, zniewolonych przez dziesięciolecia przez Związek Radziecki”.
Prezydent Macron domaga się „bardziej surowych reguł dla pracowników z Europy Wschodniej oddelegowanych do pracy we Francji, stanowiących tanią konkurencję dla Francuzów”. Jak zaznaczył, Brexit był nieunikniony, bo „pracownicy z Europy Wschodniej zajmowali brytyjskie miejsca pracy” i „brytyjska klasa średnia powiedziała stop”.
Prezydent narzekał na to, że we Francji zamykane są zakłady pracy, bo produkcja w Polsce jest tańsza, podobnie jak tańsza jest polska siła robocza. – To się nie może dobrze skończyć – wskazuje.
Remedium na kryzys ma być „Europa, która chroni”. Tu prezydent do jednego worka wpakował ochronę przed zmianami klimatu, walkę o sprawiedliwość społeczną oraz obronę praw człowieka. Macron opowiada się też za „pogłębieniem unii walutowej, która powinna mieć własny demokratyczny rząd i dysponować odrębnym budżetem”. Marzy mu się tu bliska współpraca Niemiec i Francji. – Narodowe egoizmy są pełzającą trucizną, która osłabia nasze demokratyczne systemy – zaznacza.