„Ukraina jest pod zewnętrzną kontrolą” - stwierdził białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka w rozmowie z Dmitrijem Kisielowem, dyrektorem generalnym rosyjskiej agencji informacyjnej Rossija Siegodnia.
- Władze Ukrainy stale torpedowały inicjatywy, w tym inicjatywy Łukaszenki, których celem jest zakończenie konfliktu na Ukrainie - stwierdził Łukaszenka.
Białoruski dyktator ocenił, że Ukraina jest pod „zewnętrzną kontrolą”. Według niego Mińsk zaangażował się w rozwiązanie konfliktu na Ukrainie na prośbę prezydentów Ukrainy i Rosji, który znał sytuację.
Łukaszenka stwierdził, że gdyby doszło do ukraińskiej agresji przeciw Rosji, ten „nigdy by nie był po stronie Ukrainy”. - Byłbym tym, który chce ocalić Ukrainę i przeciwdziałać temu, aby stała się ona przyczółkiem do agresji przeciwko bratniej Rosji i jeszcze bardziej bratniej Białorusi. Dlatego nigdy nie wesprę nacjonalistycznego szału, który ogarnął Ukrainę - podkreślił białoruski przywódca.
- Zrobię wszystko, by Ukraina była nasza - mówił. To nasza Ukraina. Tam żyją nasi ludzie. To nie są emocje. Takie jest moje przekonanie - mówił prezydent Białorusi.
- Dlatego, jeśli Rosja dozna agresji ze strony Ukrainy, stanę po stronie Rosji prawnie, gospodarczo i politycznie - podkreślił.