Założyciel francuskiego Frontu Narodowego skomentował wydarzenia związane z napływem muzułmańskich imigrantów do Europy. Podkreślił, że w dzisiejszych czasach szczególne znaczenie ma demografia i niebezpieczne trendy widoczne w krajach słabo rozwiniętych.
Jean Marie Le Pen to francuski polityk i prawnik, a także wieloletni europarlamentarzysta. Pięciokrotnie kandydował także na urząd Prezydenta. W wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej”, Le Pen odniósł się do sytuacji związanej z nielegalnym napływem imigrantów z krajów Afryki Północnej. Jego zdaniem migracja zagraża bezpieczeństwu Europejczyków i zachodniej cywilizacji.
– W ciągu zaledwie wieku, ludność świata powiększyła się z dwóch do siedmiu miliardów. Ta eksplozja nastąpiła głównie w krajach słabo rozwiniętych i naraziła nas na zagrożenia płynące z fundamentalnego islamu – mówi Le Pen. Francuski polityk zwraca uwagę, że niebezpieczna tendencja może utrzymywać się dalej, a zagrożenie rzeczywiście istnieje. W swej wypowiedzi przytacza także oficjalne dane statystyczne, które wskazują na fatalne wyniki przyrostu naturalnego w Europie (1,4 na kobietę) oraz bardzo dobre prognozy dla obywateli krajów muzułmańskich (ok. 3-4 dzieci na kobietę). Dodatkową przewagą mieszkańców Afryki Północnej jest średnia ich wieku, która obecnie wynosi ok. 20 lat.
Le Pen podkreśla, że nie jest rasistą, ale uważa, że nawet Niemcy nie są w stanie przyjąć wszystkich imigrantów. Kraj rządzony przez Angelę Merkel nazywa także „cmentarzem Europy”. Zwraca też uwagę na fakt, że bardzo wielkim problemem dla krajów europejskich będzie również integracja społeczności muzułmańskiej.