Indonezyjska armia zaprzestała przeprowadzania testów dziewictwa u kobiet, które chcą zostać kadetkami - przekazał w środę szef sztabu gen. Andika Perkasa. Organizacje pozarządowe od lat apelowały o odejście od tego procederu.
"Testy dwupalcowe", które lekarze przeprowadzali, by sprawdzić, czy rekrutki posiadają błonę dziewiczą, zostały uznane za "znieważające i okrutne" przez organizację pozarządową Human Rights Watch (HRW). Działacze HRW przeprowadzili śledztwa w tej sprawie w 2014, 2015 oraz 2017 r.
Przedstawiciele armii upierali się wcześniej, że testy były istotne w celu sprawdzenia moralności rekrutek. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała, że praktyka nie ma "żadnej wartości naukowej" oraz że obecność błony dziewiczej nie jest wiarygodnym dowodem na nieodbywanie stosunków płciowych.
- Badano, czy błona dziewicza została naruszona czy nie... już nigdy więcej to nie będzie robione - powiedział szef sztabu.
Rzecznik marynarki wojennej Julius Widjojono przyznał w środę, że wykonywano testy na rekrutkach, ale nie konkretnie na dziewictwo. Jak dodał, "zarówno mężczyźni jak i kobiety przechodzili te same badania".
Według rzecznika sił powietrznych Indana Gilanga na kobietach przeprowadzano testy sprawdzające, czy rekrutki mają cysty bądź innego rodzaju komplikacje, które mogłyby ograniczyć lub uniemożliwić służbę. Zaprzeczył jednak, by występowało w terminologii sił powietrznych takie określenie badań jak "testy dziewictwa".
Andreas Harsono z HRW, ocenił, że odejście od testów dziewictwa jest "właściwe", dodając, że praktyka była "poniżająca, dyskryminująca i traumatyczna". Dodał, że rozmawiał ze stoma kobietami, które poddano tego typu badaniom.