69 budowli zniknie z przestrzeni publicznej Łotwy po decyzji rządu tego kraju. Zdemontowane mają być pomniki, znaki pamięci i inne obiekty gloryfikujące reżim sowiecki i nazistowski. Nie dotyczy to obiektów, pod którymi znajdują się ciała.
Na Łotwie weszło w życie prawo zakazujące demonstrowania w przestrzeni publicznej symboliki sowieckiej i nazistowskiej oraz zobowiązujące do usunięcia do 15 listopada obiektów gloryfikujących te reżimy. Internetowa gazeta "Neatkariga Rita Avize" zaznacza, że w kraju jest ponad 300 takich obiektów, podczas gdy specjalna komisja na razie zarekomendowała demontaż 69 z nich. Ponad 20 zdemontowano już wcześniej. Władze podjęły m.in. decyzję o usunięciu pomnika poświęconego sowieckim żołnierzom w Parku Zwycięstwa w Rydze.
Przepisy przewidują demontaż pomników gloryfikujących reżim sowiecki i nazistowski, ale w rzeczywistości w kraju nie ma nazistowskich pomników, chodzi więc jedynie o obiekty z symboliką sowiecką.
Arvils Aszeradens, szef sejmowej komisji ds. edukacji, kultury i nauki, wyjaśnia, że w ustawie znalazł się zapis o obiektach z nazistowską symboliką, ponieważ Łotwa jest często oskarżana o asymetryczne podejście. – Zarzuca się nam, że potępiamy sowiecki reżim, ale rzekomo gloryfikujemy nazizm – tłumaczył. – Teraz przepisy jasno stwierdzają, że oba reżimy są równie godne potępienia - mówił.
Demontaż pomników będzie obowiązkiem samorządów. Część władz lokalnych już zdecydowała, co zrobić z takimi obiektami. Niektóre mają trafić np. na cmentarze, na których pochowani są żołnierze sowieccy. Natomiast rada miejska Daugavpils (Dyneburga) podjęła decyzję o zwróceniu się do Trybunału Konstytucyjnego, by zbadać zgodność nowych przepisów z konstytucją. Decyzji o usunięciu pomników sprzeciwia się część rosyjskojęzycznych mieszkańców Łotwy. Około jednej czwartej społeczeństwa tego kraju stanowią Rosjanie.