Co znaleziono w silniku samolotu Jeju Air, który uległ katastrofie?
Agencja Yonhap przekazała, iż w jednym z silników samolotu Boeing 737-800, który rozbił się pod koniec grudnia ubiegłego roku na lotnisku Muan w Korei Południowej, znaleziono ptasie pióra. Śledczy zakończyli transkrypcję rozmów pilotów, a rejestrator lotu został przewieziony do USA w celu dalszych badań. Potwierdza to zatem wcześniejsze spekulacje o przyczynie tragedii.
Co było przyczyną katastrofy?
Zderzenie z ptakami uznano pierwotnie za przyczynę wypadku na podstawie ostrzeżeń kontrolerów ruchu lotniczego i zeznań ocalałych członków załogi.
Li Sung Jeol, szef zespołu ds. badania wypadków lotniczych i kolejowych, ujawnił podczas briefingu, że podczas inspekcji gleby i odłamków wydobytych z silnika rozbitego samolotu "znaleziono kilka piór". Dodał, że służby przeprowadzą badania pod kątem ustalenia gatunku ptaka i tego, w jaki sposób pióra dostały się do wnętrza maszyny.
Zobacz: Czarna skrzynka z samolotu Jeju Air przewieziona do USA
Poinformowano również, że zakończono już transkrypcję danych z rejestratora rozmów w kokpicie, a druga z tzw. czarnych skrzynek, czyli rejestrator danych lotu została w poniedziałek przewieziona przez dwóch południowokoreańskich śledczych do Stanów Zjednoczonych. Dane z uszkodzonego urządzenia zostaną odzyskane i poddane analizie przez amerykańską Krajową Radę Bezpieczeństwa Transportowego.
Li zaznaczył, że samo odnalezienie plików zajmie trzy dni, a kolejne dwa dni potrwa wstępna analiza podstawowych informacji - takich jak np. to, czy awarii uległ jeden, czy dwa silniki.
Ile było ofiar?
W katastrofie samolotu Jeju Air na lotnisku Muan, do której doszło 29 grudnia ubiegłego roku, zginęło 179 ze 181 osób znajdujących się na pokładzie. Załoga próbowała wylądować samolotem bez wysuniętego podwozia, na kadłubie, ale ten manewr nie udał się. Maszyna uderzyła w konstrukcję pasa startowego i stanęła w płomieniach.
Źródło: Republika, X.com, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.