Brytyjski premier Boris Johnosn potwierdził w liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, że zgadza się na opóźnienie brexitu, ale podkreślił, że nie będzie dalszego jego opóźniania poza 31 stycznia 2020 r.
"Na mocy brytyjskiej ustawy o wystąpieniu z Unii Europejskiej (nr 2) z 2019, która została nałożona na ten rząd wbrew jego woli, nie mam prawa do podejmowania jakichkolwiek innych działań niż potwierdzenie formalnej zgody Wielkiej Brytanii na to przedłużenie" - napisał Johnson.
"To niechciane przedłużenie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE jest szkodliwe dla naszej demokracji" - dodał brytyjski premier.
Wcześniej ambasadorowie 27 państw unijnych zgodzili się, że UE27 zaakceptuje wniosek Wielkiej Brytanii o przedłużenie brexitu do 31 stycznia 2020 roku. Formalnie rząd w Londynie musiał przystać na decyzję UE27 w tej sprawie. Teraz będzie mogła ruszyć procedura pisemna 27 państw członkowskich, która ostatecznie zatwierdzi odsunięcie daty wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.