Frankfurter Allgemeine Zeitung uderza w polskie rocznice i tożsamość

Polskie rocznice stają się w Niemczech pretekstem do zakłamywania historii i podważania naszej tożsamości. W artykule „Frankfurter Allgemeine Zeitung” tysiąclecie Królestwa Polskiego i pięćsetna rocznica Hołdu Pruskiego zostały przedstawione jako narzędzia politycznej propagandy. To kolejny dowód, że Niemcy wciąż nie potrafią uczciwie spojrzeć na polską historię ani zaakceptować naszej suwerenności.
Polskie rocznice pod niemieckim ostrzałem
Niemiecki dziennik, komentując zapowiedziany na sobotę 12 kwietnia Marsz 1000-lecia Królestwa Polskiego w Warszawie, otwarcie lekceważy znaczenie obchodzonych przez Polaków rocznic – tysiąclecia Królestwa Polskiego oraz pięćsetnej rocznicy Hołdu Pruskiego. W ocenie Stefana Lockego, kluczowy motyw mobilizacji Polaków to rzekomo „próba obrony stanowiska głowy państwa” przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi, a historia ma być jedynie politycznym narzędziem.
- Duże zgromadzenie zwolenników (partii) może być pomocne również dlatego, że kampania wyborcza PiS ruszyła niemrawo
– manipuluje niemiecką opinią publiczną Locke.
W jego narracji nie ma miejsca na zrozumienie, że dla Polaków własna historia to kwestia tożsamości i dumy narodowej, której nie muszą konsultować z "doradcami" z Niemiec.
Hołd Pruski – niemiecka amnezja i zakłamywanie faktów
Szczególnie wymowny jest sposób, w jaki niemiecki korespondent opisuje Hołd Pruski. W jego ocenie, to wydarzenie zostało „praktycznie zapomniane” i dopiero „monumentalny obraz Matejki” miał „nadać mu polityczny ładunek”. Locke idzie dalej, kwestionując polską pamięć o własnych dziejach, sugerując, że interpretacja Hołdu Pruskiego jako symbolicznego zwycięstwa nad niemieckim zagrożeniem jest nieuprawniona.
- Zygmunt I nie rządził państwem narodowym, ale był królem zróżnicowanej etnicznie i religijnie szlacheckiej konfederacji, w której Prusy wniosły zresztą owocny wkład
– czytamy w FAZ.
Trudno o większy przykład bezczelności. Oto Niemiec, którego kraj przez wieki dopuszczał się aktów przemocy wobec Polski, dziś poucza nas, jak mamy patrzeć na własne symbole. Trzeba przypomnieć: Hołd Pruski był świadectwem ówczesnej polskiej potęgi, a późniejsze dzieje – w tym rozbiory i brutalna germanizacja – dowiodły, że niemieckie „wkłady” w polską historię bywały dla nas śmiertelnie groźne.
Cyniczna „pieśń straconej szansy”
Locke zarzuca polskiej opozycji patriotycznej, że w sobotę „zaintonuje pieśń straconej szansy” na pokonanie Niemców. Kłamliwie sugeruje tym samym, że polska pamięć o dawnych krzywdach jest sztucznie podsycana dla bieżących celów politycznych.
Sam przyznaje, że „polska historia w pozostałej części Europy jest dziś w dużej mierze nieznana” – ale zamiast bić się w piersi m.in. za to, że ta historia bywała przez Niemców zakłamywana, obarcza Polaków winą za, że chcą ją przypominać.
Jeszcze bardziej oburzające jest oskarżanie Jarosława Kaczyńskiego o „celowe rozniecanie antyniemieckich nastrojów” i wyśmiewanie jego słów o niemieckich ambicjach wobec Polski.
- Lider partii Jarosław Kaczyński regularnie oskarża Niemcy o chęć podporządkowania sobie Polski przy pomocy UE
- stwierdza bezczelnie Locke.
Jednak każdy, kto zna historię choćby ostatnich dwóch stuleci, wie, że obawy te nie są oderwane od rzeczywistości.
Artykuł w „Frankfurter Allgemeine Zeitung” to kolejny dowód na to, że Niemcy – mimo deklaracji o pojednaniu – nadal mają poważny problem z polską historią i polską niezależnością. Zamiast szacunku dla polskiego dziedzictwa, dostajemy protekcjonalne lekcje, wyśmiewanie rocznic i insynuacje o politycznych motywach.
Źródło: Republika, FAZ
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB