Jak informuje "Daily Mail" w ośrodkach narciarskich we francuskich Alpach wzmocniono ochronę bezpieczeństwa turystów w obawie przed atakiem terrorystycznym w górach.
Antyterroryści patrolują lotniska, bary i restauracje w popularnych kurortach w ramach akcji o nazwie Operation Sentinel (operacja strażnik). W lutym przypada szczyt sezonu narciarskiego – w ubiegłym roku z samej tylko Wielkiej Brytanii przyjechało w Alpy milion osób.
Jak mówi ekspert do spraw bezpieczeństwa Will Geddes, atak terrorystyczny w górach jest podwójnie niebezpieczny, ponieważ ewentualne wystrzały czy wybuchy byłyby groźne dla turystów również ze względu na możliwość wywołania lawin. Największe zagrożenie stanowią ewentualne ataki tak zwanych „samotnych wilków”, dlatego policja patroluje nie tylko lotniska w regionie, m.in. w Chambery, ale także sprawdza torby i plecaki gości w barach i restauracjach w pobliżu stoków.
Nawet wypad na narty stoi pod znakiem zapytania dla wielu Zachodnich turystów. Dlatego Polska musi to wykorzystać i zapraszać do nas!