Homoseksualny aktor popularnego serialu "Imperium" Jussie Smolett usłyszał zarzut fałszywego złożenia zawiadomienia o napaści. 26-latek zeznał w styczniu, że zaatakowało go dwóch mężczyzn. Podczas ataku, mieli wykrzykiwać wyzwiska dot. jego koloru skóry i orientacji seksualnej.

Media zza oceanu już wcześniej wskazywały, że wszystko może być ustawką. Pojawiły się głosy, że aktor wynajął dwóch Nigeryjczyków, chcąc zainscenizować zajście.

O postawieniu zarzutów wobec Jussiego Smolletta poinformował rzecznik policji Anthony Guglielmi. Aktora oskarżono o zakłócenie porządku publicznego oraz złożenie fałszywego zawiadomienia na policji.

– Detektywi skontaktują się z prawnikami zatrudnionymi przez oskarżonego w celu rozsądnego wynegocjowania poddania się przez niego karze – mówił rzecznik. Obrońcy Smolleta podkreślają, że wobec ich klienta należy stosować zasadę "domniemania niewinności, zwłaszcza w przypadku, gdy w trakcie śledztwa wyciekały prawdziwe i nieprawdziwe informacje".

Do ataku miało dojść 29 stycznia nad ranem w Chicago. 26-latek zeznał, że zaatakowało go dwóch mężczyzn. Miano uderzyć go w twarz, oblać nieznanego pochodzenia substancją chemiczną, na koniec zacisnąć linę wokół szyi. Na domiar wszystkiego, wciąż miał słyszeć uwagi dot. swojego koloru skóry i orientacji seksualnej.

CBS Chicago dotarło do nagrania, na którym widać dwóch mężczyzn dokonujących zakupu masek na twarz, które miały być wykorzystanie w ataku. Bracia Ola i Abel Osundairo krótko po tym, jak miało dojść do napaści na Smolleta, opuścili Stany Zjednoczone. Mężczyzn aresztowano, gdy wrócili do kraju w zeszłym tygodniu. Zostali następnie zwolnieni z aresztu, a śledczy poinformowali, że obydwaj współpracują z organami ścigania. Okazało się, że jeden z braci jest osobistym trenerem aktora.