Kiedy szukasz antonimu do słowa kozak...

Bondarowcy Donalda Tuska w dramatycznym pokazie słabości, udającego się do prokuratury posła Dariusza Mateckiego, napadli w biały dzień na ulicach Warszawy. Ta historia miała jeszcze jednego spektakularnego "kozaka" w ciągu dalszym.
Niejaki Roman Giertych, który na widok wysłanników Wymiaru Sprawiedliwości, swego czasu, mdlał i bezprzytomniał, a w celach unikalnych wobec prawa Rzeczpospolitej w ustronne miejsce w dalekich Włoszech się udał i pozostawał do czasu, aż go immunitet chronić zaczął; onże Roman Giertych na pytanie naszego dziennikarza omal omdleniem nie zareagował.
Michał Jelonek zapytał na konferencji prasowej po męsku Giertycha i męskiej odpowiedzi czekał. Na próżno.
Poseł Dariusz Matecki nie ukrywał się i nie uciekał, jechał zresztą by w prokuraturze złożyć wyjaśnienia. Pan, panie pośle, w identycznej sytuacji podupadł na zdrowiu, więc tak po męsku: czy panu nie jest wstyd?
Poseł Giertych miał okazję, daną przez Jelonka jak na tacy, by zadać kłam różnym krążącym teoriom. Mógł zaskoczyć wszystkich. Tymczasem...:
W mojej sprawie sądy wypowiedziały się wielokrotnie, że zatrzymanie było nielegalne, że prokuratura nie miała żadnych dowodów. Było 10 orzeczeń w tej sprawie (...), a państwa stacja za powtarzanie insynuacji będzie pozwana.
Można by spisać tutaj puent niejedną stronę, ale zamiast wszystkiego tego, co spisać by można, ciśnie się najsłynniejsza sentencja autorstwa ks. Benedykta Chmielowskiego, autora głośnych „Nowych Aten”, czyli swoistego kompendium wiedzy o otaczającym go świecie... ot!
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X