„Gazeta Polska Codziennie” przybliża kulisy akcji dezinformacyjnej prowadzonej przez współpracujących z Rosją hakerów, które celem mają być przebywający na Litwie w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO żołnierze Bundeswehry.
O sprawie jako pierwszy poinformował „Der Spiegel”. Do szefa litewskiego parlamentu oraz niektórych litewskich mediów miał w ubiegłym tygodniu dotrzeć mail z informacją o gwałcie na młodej Litwince, którego w miejscowości Janów na Kowieńszczyźnie miała dokonać grupa żołnierzy Bundeswehry, stacjonujących na Litwie w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO.
Liczne szczegóły podane w informacji sprawiały, że miała ona wyglądać na wiarygodną. Kilka litewskich mediów opublikowało ją. Sprawie przyjrzał się jednak litewski rząd, który zweryfikował wiadomość i stwierdził, że została ona wymyślona i do przestępstwa nie doszło. Sprawę skierowano do organów NATO, które uznały, że akcja jest „pierwszym stopniem wojny hybrydowej ze strony Rosjan”. Przedstawiciele Paktu są zdania, że niedługo dojdzie do kolejnych tego rodzaju ataków.
- Taki przekaz jest kierowany do wąskiej grupy osób, które będą go rozpowszechniały, czyniąc poważne szkody i zniechęcając społeczeństwo do NATO i całego Zachodu – powiedział w rozmowie z „GPC” dr Jerzy Targalski, publicysta i historyk.
- Tak naprawdę rosyjska prowokacja nie jest skierowana do Litwinów, tylko do niemieckiej opinii publicznej. Moskwa zawsze uderza w ogniwo, które uważa za najsłabsze. Takim ogniwem obecnie są Niemcy, biorąc pod uwagę niechęć części tamtejszej opinii publicznej i wielu polityków w Berlinie do wzmacniania wschodniej flanki NATO – powiedział Antoni Rybczyński, publicysta „Gazety Polskiej” specjalizujący się w sprawach Rosji.
Więcej o sprawie przeczytają Państwo w weekendowym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".