W całej Francji odbywają się manifestacje przeciwko zmianom w kodeksie pracy. Media na Zachodzie piszą, że jest to pierwszy poważny sprawdzian Macrona w fotelu prezydenta
Przeciwnicy nowego kodeksu pracy dającego większe uprawnienia pracodawcom w przypadku zwolnień osób zatrudnionych w ich przedsiębiorstwach oraz możliwości negocjowania warunków pracy bez udziału w rozmowach związków zawodowych, wyszli dzisiaj na ulice kilkunastu miast we Francji.
Do manifestacji wezwała komunistyczna centrala CGT, którą poparły mniejsze organizacje, ale od protestu wstrzymały się te obok CGT największe.
Jeden z organizatorów paryskiej manifestacji podkreśla, że gdyby wszystkie centrale - a jest ich pięć - zjednoczyły się w proteście, byłoby to z korzyścią dla świata pracy.
Sojusz pozwoliłby na wspólną organizację dnia protestu. Wśród plakatów i transparentów znalazły się wezwania do sprzeciwu wobec prezydenta Emmanuela Macrona i apele o rozpoczęcie rewolucji.
Pojawiły się znane z obrazów socrealistycznych podobizny kobiety i mężczyzny trzymających sierp i młot. W stolicy i innych miastach nieczynnych jest kilkanaście szkół licealnych, do których wstępu bronią zbuntowani uczniowie.
France's largest workers’ union protest escalates in Paris
— Ruptly (@Ruptly) 21 września 2017
FOLLOW LIVE: https://t.co/gma7fk1WV8 pic.twitter.com/C4gEzGeWHv
Togo braces for new nationwide protests https://t.co/anSlthjOIR pic.twitter.com/xdTBqfjCa9
— FRANCE 24 (@FRANCE24) 21 września 2017
Obreros huelguistas hacen retroceder a la policía en Francia.
— ElAnarcos (@ElAnarcos) 21 września 2017
Imagenes preciosas.#HuelgaGeneral pic.twitter.com/Y25oSRAutp