Kościół ma być matką, a nie przedsiębiorcą - powiedział papież Franciszek podczas piątkowej mszy w kaplicy Domu świętej Marty. Papież wezwał do modlitwy o to, by Kościół był wolny od egoizmu i władzy.
– Kiedy Kościół wierzy w to, że wszystko może, że może zawładnąć sumieniami ludzi, że może podążać drogą hipokryzji, wtedy jest jałowy – ostrzegł Franciszek. Wyraził pragnienie, by za sprawą Bożego Narodzenia Kościół otworzył się na dar Boży.
– Niech Kościół będzie przede wszystkim matką, jak Maryja – dodał papież.
– Często myślę, że pod niektórymi względami Kościół bardziej niż matką jest przedsiębiorcą – podkreślił Franciszek w kazaniu.
Watykan poinformował, że była to ostatnia w tym roku poranna msza w Domu Świętej Marty z udziałem grup wiernych i kazaniem, wygłoszonym przez papieża.
W ciągu roku papież kilka razy w tygodniu odprawiał mszę w kaplicy watykańskiego hotelu, w którym mieszka. Wygłaszane tam improwizowane kazania są szeroko relacjonowane przez media ze względu na kreślony w nich przez Franciszka program dla Kościoła oraz duszpasterzy i nawiązania do aktualnych wyzwań.
Papież wypowiada się z dużą swadą i niekiedy używa nośnych kolokwializmów. W poniedziałek krytykując nadmierną surowość niektórych wiernych i ich przywiązanie do przepisów powiedział: "Czasem, gdy spotykam takich ludzi, takich chrześcijan o słabym sercu, nieopartym na Jezusie jako skale, a za to bardzo sztywnych na zewnątrz, modlę się: Panie, podłóż im skórkę od banana na drodze, niech fikną niezłego kozła, niech się zawstydzą z powodu swej grzeszności".