Jak poinformowały władze Rwandy, osiem osób zmarło z powodu wysoce zaraźliwego wirusa Marburg, którego objawy są bardzo podobne do objawów wirusa Ebola.
Do soboty w Rwandzie z powodu wirusa zmarło sześć osób, a 20 było zakażonych, w poniedziałek minister zdrowia Sabin Nsanzimana poinformował o dwóch kolejnych ofiarach śmiertelnych i sześciu nowych zakażeniach.
"Większość dotkniętych to pracownicy służby zdrowia pracujący na oddziałach intensywnej terapii"
- wyjaśniał minister.
Władze, aby zapobiec rozprzestrzenieniu się epidemii, wprowadziły w poniedziałek ograniczenia zezwalające tylko 50 osobom uczestniczyć w pogrzebach zmarłych z powodu wirusa. Zakazano też tradycyjnych czuwań domowych oraz pozostawiania w kościołach i meczetach otwartych trumien ze zwłokami. W szpitalach, gdzie leczone są osoby z objawami wirusa, wprowadzono zakaz odwiedzin przez najbliższe dwa tygodnie.
Choroba Marburg, czyli wirusowa gorączka krwotoczna, morfologicznie podobna do wirusa Ebola, który w Afryce Zachodniej w latach 2014-2016 zabił ponad 11 tys. osób, może powodować bóle głowy, wymioty, bóle mięśni, a także śmierć. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) śmiertelność choroby sięga 88 proc. Wirus ten, podobnie jak Ebola, rozprzestrzenia się na ludzi od nietoperzy owocożernych, a między ludźmi może być przenoszony poprzez kontakt z płynami ustrojowymi osób zakażonych. Nie ma zatwierdzonej szczepionki przeciwko temu wirusowi.
Źródło: Republika, PAP
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.