Grupa ekologów przykuła się do torów kolejowych przed składem, którym na szczyt w Paryżu jechała niemiecka minister środowiska Barbara Hendricks. Policja aresztowała sześć osób.
Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem podczas postoju pociągu we Frankfurcie nad Mene. Aktywiście spuścili się na linach z dachu dworca na tory przed pociągiem i przykuli się do trakcji kolejowych. Kolejnych trzech ekologów dostało się na dach pociągu.
Policji zajęło około 2 godziny usunięcie ekologów i umożliwienie dalszej podróży zablokowanego pociągu.
Minister środowiska Barbara Hendricks oraz jej 30 osobowy zespół podróżowali na spotkanie szczytu klimatycznego w Paryży, które rozpocznie się w poniedziałek.
Ochrona klimatu i dekarbonizacja
Szczyt 195 państw odbędzie się Paryżu, który od dwóch tygodni jest symbolem walki z terroryzmem. W piątek 13 listopada w stolicy Francji doszło bowiem do serii zamachów, w których zginęło w sumie 129 osób. Podczas kilkudniowego spotkania mają pojawić się przywódcy największych krajów i gospodarek m.in. prezydent USA Barack Obama oraz prezydent Rosji Władimir Putin. Polskę reprezentować będzie premier Beata Szydło.
Przywódcy będą rozmawiać o ochronie klimatu oraz możliwości osiągnięcia globalnego porozumienia w tym zakresie. Szczyt klimatyczny skupiony będzie mi.in. na temacie ograniczania udziału węgla w rozwoju energetyki. – Dekarbonizacja polskiej energetyki oznacza wydawanie milionów złotych na zmianę profilu polskiej energetyki, miliony złotych na zakup gazu, likwidację węgla. Oznacza to, że musimy kupować gaz, oczywiście z Gazpromu (...) a beneficjentem tych zmian będzie właśnie Gazprom, płatnikiem będzie polska gospodarka – komentował znaczenie spotkania dla Polski Dariusz Gulczyński członek zwyczajny Polskiego Komitetu Światowej Rady Energetycznej.