Tłumy odwiedziły w sobotę kompleks pomników upamiętniających rzeź Ormian i złożyły kwiaty pod wiecznym ogniem na wzgórzu Cicernakaberd w stolicy Armenii, Erywaniu. 24 kwietnia uznawany jest za rocznicę początku rzezi Ormian dokonanej przez władze Imperium Osmańskiego, podczas której według szacunków zginęło ponad milion ofiar.
Obchodzony Dzień Pamięci o Ludobójstwie Ormian upamiętnia wydanie przez tureckie władze w 1915 r. rozkazu aresztowania setek ormiańskich intelektualistów, co uznawane jest za początek systematycznych prześladowań, które pochłonęły życie ponad miliona ludzi.
Według AP i innych mediów w sobotę po raz pierwszy zbrodnię tę za ludobójstwo ma oficjalnie uznać amerykański prezydent Joe Biden w oświadczeniu z okazji Dnia Pamięci o Ludobójstwie Ormian. Ostatnim amerykańskim przywódcą, który użył tego terminu, był Ronald Reagan w 1981 r.
- Jeśli (obecny) prezydent USA użyje terminu ludobójstwo, będzie to ważny krok. Posłuży to za przykład dla reszty cywilizowanego świata - powiedział pod pomnikiem wiceszef MSZ Awet Adonc.
Rzeź Ormian jest drugim po Holokauście najlepiej udokumentowanym ludobójstwem w czasach nowożytnych. Według tureckich obliczeń zginęło wówczas 972 tys. osób, natomiast Ormianie liczbę ofiar szacują na 1,5 mln osób. Przyznanie się Turcji do tego ludobójstwa jest jednym z warunków przyjęcia jej do Unii Europejskiej.