Brytyjska Izba Gmin debatuje w sobotę nad uzgodnionym w czwartek przez rząd Borisa Johnsona porozumieniem w sprawie warunków wyjścia z Unii Europejskiej, choć nie ma pewności, czy posłowie ostatecznie będą głosować nad poparciem umowy.
Pierwsze od 37 lat sobotnie posiedzenie Izby Gmin rozpoczęło się od wystąpienia szefa rządu, który przekonywał, że porozumienie jest najlepszym rozwiązaniem, a dokończenie brexitu pomoże załagodzić podziały społeczne wokół tego tematu.
"Moim zdaniem osiągnęliśmy najlepsze możliwe rozwiązanie. Muszę powiedzieć tej Izbie, z całą szczerością, że niezależnie od tego, do napisania jakich listów może próbować zmusić rząd, nie zmieni to mojej oceny, że dalsze opóźnienie jest bezcelowe, kosztowne i głęboko szkodliwe dla zaufania publicznego" - mówił Johnson, nawiązując do tego, że jeśli w sobotę Izba Gmin nie poprze porozumienia lub nie zgodzi się na brexit bez umowy, będzie on zmuszony do zwrócenia się do UE z wnioskiem o kolejne opóźnienie terminu wyjścia.
"Nie trzeba przypominać Izbie, że jest to drugie porozumienie i czwarte głosowanie, trzy i pół roku po głosowaniu narodu w sprawie brexitu. W ciągu tych lat zrywały się przyjaźnie, dzieliły rodziny, a uwagę tej Izby pochłaniała jedna sprawa, która czasami wydawała się nie do rozwiązania" - mówił Johnson.
Nie wiadomo jednak, czy do głosowania nad poparciem porozumienia w ogóle dojdzie w sobotę. Spiker Izby Gmin John Bercow poinformował, że jedną z poprawek, którą dopuścił do głosowania podczas sobotniego posiedzenia na temat umowy z UE w sprawie brexitu, jest ta przewidująca odłożenie głosowania nad poparciem umowy.