Przejdź do treści
21:05 Jarosław Kaczyński: walka o prawdę w sprawie Smoleńska to jest część walki o Polskę, o jej suwerenność, o jej przyszłość, o jej bezpieczeństwo
21:00 Na fasadzie Pałacu Prezydenckiego wyświetlono zdjęcie Lecha i Marii Kaczyńskich
20:02 Prezydent Andrzej Duda: katastrofa smoleńska, to wciąż wielka, niezabliźniona rana w sercach rodzin, bliskich i przyjaciół zmarłych
19:45 Holenderskie media: w wieku 82 lat zmarł Leo Beenhakker, były trener piłkarskiej reprezentacji Polski
18:30 Departament Stanu USA: konstruktywne rozmowy z Rosją o przywróceniu działalności ambasad
17:40 Ministerstwo Finansów ostrzega: oszuści podszywają się pod resort finansów i wysyłają fałszywe maile z informacją o nadpłacie podatku PIT
Republika Uwaga, lokalne muxy nie nadają od 1 kwietnia Republiki. Chcąc oglądać naszą stację trzeba przejść na Mux 8
Republika Solidarni z Republiką! Każda wpłata od Państwa jest dla nas ogromnym wyrazem wsparcia. Wpłaty można dokonać, wykonując przelew: Fundacja Niezależne Media, nr konta: 78 1240 1053 1111 0010 7283 0412, dopisek: Darowizna na wolne media
Radio Republika Zachęcamy do słuchania naszego internetowego Radio Republika na stronie radiotvrepublika.pl
Wydarzenie XXV Ogólnopolska Droga Krzyżowa Ludzi Pracy: 11 kwietnia, godz. 18:00, Parafia Rzymskokatolicka św. Stanisława Kostki ul. Hozjusza 2 w Warszawie. Początek: Eucharystia o godz. 17:00
Spotkanie 11 kwietnia z mieszkańcami Ełku spotka się europoseł Daniel Obajtek (PiS). Spotkanie rozpocznie się o godz. 18 w Hotelu Rydzewski, przy ul. Armii Krajowej 32
Wydarzenie 12.04 o 12.00 w Warszawie odbędzie się Marsz z Okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego oraz bicie rekordu w liczbie par tańczących jednocześnie poloneza
NBP Narodowy Bank Polski ogłosił „Złoty konkurs dla polskich rodzin”. Nagrodą jest wizyta w skarbcu NBP. Termin zgłoszeń: do 10.04.2025 r. Szczegóły na www.nbp.pl

Cichanouska: konieczne nowe wybory. Minęliśmy punkt bez powrotu

Źródło: PAP, autor Leszek Szymański

Moją rolą jest oddać narodowi białoruskiemu coś, co zostało mu skradzione: głos i władzę; konieczne są nowe wybory - mówiła w środę w wystąpieniu na Uniwersytecie Warszawskim Swiatłana Cichanouska. Przekonywała, że protesty na Białorusi nie ustaną, a kobiety są na ich czele i mogą być liderkami.

Swiatłana Cichanouska składa w środę wizytę w Warszawie. Przed południem spotkała się premierem Mateuszem Morawieckim. Podczas spotkania Cichanouskiej z białoruską diasporą w Polsce, Morawiecki przekazał jej symboliczne klucze do nowej siedziby Domu Białoruskiego w stolicy. Następnie Cichanouska wraz z premierem odwiedziła Uniwersytet Warszawskim, gdzie wygłosiła wykład.

Podczas wykładu liderka białoruskiej opozycji podkreśliła, że "kilka miesięcy temu jeszcze nie mogłaby sobie wyobrazić, że znajdzie się w takiej sytuacji i że będzie przemawiać w imieniu swego narodu". Jak dodała, nie była zaangażowana w politykę i podobnie jak wielu innych Białorusinów żyła po prostu swoim życiem. Mówiła, że przez wiele lat nie wiedziała, co się dzieje na zewnątrz. "Kiedy się dowiedziałam - po prostu otworzyły mi się oczy" - powiedziała Cichanouska.

Zaznaczyła, że wszystko zaczęło się od jej męża Siarhieja Cichanouskiego, który na YouTube uruchomił swój kanał, na którym mówił, na podstawie swoich podróży po kraju, o sytuacji na Białorusi. "Za pośrednictwem tych filmów dowiedziałam się o sytuacji w naszym kraju. Wiedziałam o biedzie, korupcji, o nieprawidłowościach, o niesprawiedliwości" - wymieniła. "Razem z nim i innymi Białorusinami uprzytomniłam sobie, że stabilność Białorusi to nic innego, jak po prostu mit" - dodała.

"Przez wiele lat żyjąc pod tą administracją Białorusini byli upokarzani i prześladowani. Reżim traktował wszystkich obywateli jak służących. Białorusini nie mieli władzy i głosu i najgorsza rzecz, jaka się zdarzyła to, że nikt nie wierzył, że ten stan może się zmienić" - powiedziała Cichanouska. Jak zaznaczyła, ludzie zaufali jej mężowi. "Siarhiej dał im coś, czego władze dać nie mogły, a mianowicie dał im głos i szacunek do samych siebie" - podkreśliła.

"To nie była moja walka, wtedy, w tamtych czasach, ale wszystko uległo zmianie, kiedy Siarhiej został zatrzymany przed kampanią wyborczą. Chodziło o to, żeby mu uniemożliwić ubieganie się o stanowisko prezydenta, żeby inni nie mieli takiej konkurencji. Wtedy zdecydowałam się pójść do Centralnej Komisji Wyborczej i zarejestrować moją grupę wyborców i ubieganie się o wybór na prezydenta. Zrobiłam to po prostu z miłości do mojego męża, żeby kontynuować jego dzieło" - mówiła.

"To był mój wybór, żeby zostać liderem, ponieważ dzień po dniu zrozumiałam, że wszyscy ci ludzie, którzy uwierzyli mojemu mężowi, zaczęli wierzyć także mnie. Widziałam w ich oczach taką tęsknotę za zmianami, za przekształceniem kraju, za stworzeniem lepszych warunków dla ich dzieci, że nie mogłam z tego względu stać na uboczu" - zaznaczyła.

Podkreśliła, że to było dla niej trudne, bo każdego dnia się bała. "Każdego dnia wstawałam i pokonywałam swoje lęki, nie przestawałam, wiedząc, że muszę kontynuować to co robię, dla wszystkich Białorusinów" - mówiła Cichanouska. "Moja rola jest prosta: żeby dać narodowi białoruskiemu coś, oddać im coś, co zostało im skradzione - głos i władzę. Z tego względu konieczne są nowe uczciwe wybory" - powiedziała.

Według Cichanouskiej nie ma wątpliwości, na kogo Białorusini chcieliby zagłosować. "Jestem pewna, że zostałabym wybrana jako prezydent Białorusi, ale wszystkie te głosy zostały skradzione i nie mogę tego udowodnić, a więc Białorusini muszą stawić czoła i bronić tych głosów, które oddali" - oświadczyła.

"Jesteśmy po środku naszej walki. Nasze protesty zaczęły się w maju i nie ustaną. Minęliśmy już punkt bez powrotu; stało się to w momencie ogromnej przemocy, z którą spotkali się pokojowo protestujący Białorusini 9 i 11 sierpnia. Ludzie byli bici na ulicach, zamykani w więzieniach, niektórzy nawet byli brutalnie torturowani" - mówiła.

Jak zaznaczyła, do tej pory co najmniej sześć osób zostało zabitych; wielu zaginęło, znalazło się w szpitalach, zostało zgwałconych. "To był wielki szok dla całego narodu białoruskiego, ponieważ naprawdę nie spodziewalibyśmy się, że w naszym kraju może zdarzyć się taka przemoc" - zaznaczyła. "Teraz reżim usiłuje nas zdemoralizować i stłumić, ale polega tylko na sile. My wierzymy w solidarność i w wizję nowej Białorusi" - powiedziała Cichanouska.

Dodała, że protesty na Białorusi mają unikatowy charakter z tego względu, że są kierowane przez kobiety. "Białoruska polityka i Białoruś jako taka, nigdy nie widziała takiego zaangażowania kobiet na wszystkich poziomach, na wszystkich szczeblach, ponieważ to kobiety są jedną z najbardziej represjonowanych grup na Białorusi" - oceniła.

Relacjonowała, że to głównie kobiety zbierały głosy dla opozycjonistów podczas kampanii prezydenckiej, stały z nią na scenie i "były zawsze na pierwszej linii frontu". "To one łamały kordony milicyjne i to one chroniły mężczyzn przed milicją" - zaznaczyła Cichanouska. "Jestem pewna, że są zainspirowane moją rolą w tym procesie" - mówiła.

„Nasi mężczyźni trafili do więzienia, w związku z tym znaleźliśmy tę siłę, aby zrobić krok naprzód i zastąpić ich; aby wyjść na pierwsza linię, aby iść cały czas naprzód” - podkreśliła Cichanouska. Według niej, wiele protestujących kobiet zrozumiało, że "nasza rola w życiu jest znacznie większa, niż dotąd myślały". "W rzeczywistości możemy być liderami" - zapewniła. "Może to być trudne dla wielu mężczyzn, żeby sprzeciwiać się nam kobietom" - oświadczyła.

Cichanouska wskazała na rolę internetu i nowoczesnych technologii w procesie zmian na Białorusi. Jak zaznaczyła, reżim Alaksandra Łukaszenki nie docenił roli internetu. "Oni są być może staromodni, nie zauważyli, że świat idzie naprzód" - zauważyła. "Protesty na Białorusi są wspomagane przez nowoczesną technologię i nowoczesne środki przekazu" - powiedziała, wskazując m.in. na nieocenzurowane kanały informacyjne na portalu YouTube.

Jak oceniła, "w tej chwili szaleje potężna propaganda na Białorusi skierowana przeciwko narodowi białoruskiemu, który walczy o swoje prawa". "A w szczególności przeciwko mnie, ponieważ pokazuje ona mnie jako wcielenie zła, jako kogoś, kto chce wydać swój kraj na żer, nie wiem, Unii Europejskiej..." - mówiła. "Ale nasi ludzie już nie wierzą telewizji (rządowej); nauczyli się korzystać z alternatywnych kanałów informacyjnych" - dodała. Podziękowała przy tym "władzom Polski za wspieranie niezależnych kanałów informacyjnych ukierunkowanych na Białoruś".

Zdaniem Cichanouskiej, Białoruś znalazła się w momencie, który ma zupełnie unikatowy charakter, kiedy protesty mają charakter całkowicie oddolny, masowy i pokojowy, a brak liderów jest kompensowany przez szeroką sieć organizacji i współpracujące ze sobą grupy.

"Nasze władze uważają, że jeśli usuną liderów opinii z Białorusi, wtedy protesty ucichną. Ale nie rozumieją, że to nie chodzi o tych liderów, którzy kontrolują demonstracje, chodzi tutaj o sam naród" - powiedziała. "Jesteśmy już w tej chwili w tej walce tak dobrze samozorganizowani, że każda osoba na Białorusi chce tych zmian" - podkreśliła.

"Władze białoruskie nie mogą wysłać wszystkich Białorusinów poza Białoruś, nie mogą wszystkich usunąć z kraju. Te demonstracje nigdy się nie skończą, ponieważ każdy obecnie na Białorusi jest tego liderem" - dodała.

Liderka białoruskiej opozycji wyraziła przekonanie, że protesty w jej kraju "muszą pozostać pokojowe". "Wierzę, że niemożliwe jest, aby przemoc zwalczać przemocą. To, co demonstruje nasz reżim, wysyłając milicję i wojsko przeciwko kobietom, jest godne pożałowania. Chodzi o to, żeby stawiać pokojowy opór, dążąc do zmian" - podkreśliła.

Cichanouska oceniła, że wydarzenia, które mają miejsce na Białorusi mają charakter historyczny. "Naród, który był ofiarą opresji przez ponad 26 lat wreszcie uzyskał szansę wybicia się na niepodległość i demokrację. Cała Europa, łącznie z Rosją, może na tym tylko skorzystać" – stwierdziła.

Jak dodała, chciałaby, aby białoruskie uniwersytety stały się miejscem, gdzie ludzie są uczeni obywatelskiej, zaangażowanej postawy. Pozdrowiła "wszystkich uczniów i studentów, którzy protestują co dzień na Białorusi". Wskazała, że Polska przyjmuje od lat studentów z Białorusi. "Oni będą uczestniczyli w budowaniu nowej Białorusi" - stwierdziła. "Niektórzy członkowie mojego zespołu są również absolwentami polskich uczelni" – zaznaczyła liderka białoruskiej opozycji.

Cichanouska wskazała, że wiele osób porównuje polski ruch Solidarności z obecnymi protestami na Białorusi. Zaznaczyła, że oczywiście kontekst historyczny jest inny, ale są też podobieństwa takie jak m.in. strajki robotnicze. Wyraziła nadzieję, że droga Białorusi do przemian politycznych będzie znacznie krótsza niż to miało miejsce w przypadku Polski i zmian zapoczątkowanych przez Solidarność.

Wykład liderki białoruskiej opozycji poprzedziło wystąpienie szefa polskiego rządu. "Nasza walka, wspólna walka jest walką ponad podziałami politycznymi" - powiedział premier na UW.

"Poprzez nasz program +Solidarni z Białorusią+, kontynuację otwarcia na Białoruś i animowanie sprawy białoruskiej na forum UE będziemy cały czas z wami, będziemy wam pomagać w tej waszej walce. Jesteśmy pełni podziwu dla waszej determinacji, męstwa w walce o wolną, demokratyczną i suwerenną Białoruś. Niech żyje wolna Białoruś" - zwrócił się do Białorusinów Morawiecki.

Premier podziękował wszystkim posłom z partii opozycyjnych, którzy "poprzez wspieranie rządu w tym zakresie wzmacniają nasz głos na forum Unii Europejskiej". "To bardzo ważne, bo dzięki temu walka może szybciej zakończyć się sukcesem" - dodał. "Ta walka o naszą i waszą wolność. Polska ma długą tradycję takich walk. Wiemy doskonale, bo czekaliśmy ponad 123 lat na nasza wolność" - podkreślił Morawiecki.

Morawiecki przywołał też funkcjonujący od 2006 r. rządowy Program Stypendialny Rządu Rzeczypospolitej Polskiej im. Konstantego Kalinowskiego pod Patronatem Prezesa Rady Ministrów RP.

PAP

Wiadomości

"To jest rozprzestrzenianie wojny". Zełenski ujawnia informacje o Chińczykach walczących po stronie Rosji

Andruszkiewicz ostro o „debacie” Trzaskowskiego w Końskich: „To nie demokracja, to zgnilizna”

Legia musiała uznać wyższość Chelsea. Angielska dominacja w drugiej połowie

Kolejny obrzydliwy wpis Giertycha. Uderza w śp. Lecha Kaczyńskiego

Hołownia ostro o Trzaskowskim i TVP w likwidacji

Kaczyński na Marszu Pamięci: Smoleńsk to nie historia. To sprawa polskiej przyszłości

Marsz Pamięci Ofiar Katastrofy Smoleńskiej

"Każdy obywatel musi mieć dostęp do rzetelnej informacji". Republika zaprasza na debatę Nawrocki - Trzaskowski w Końskich!

Przejmujące orędzie prezydenta Andrzeja Dudy w 15. rocznicę katastrofy smoleńskiej

Nie żyje legenda światowej piłki nożnej Leo Beenhakker

Sztab Nawrockiego o debacie w Końskich. Stawia jeden, konkretny warunek

Tomasz Sakiewicz: Republika gotowa na debatę!

Zawodnik Jagielloni na celowniku francuskiego klubu

HIT! Poseł Gramatyka atakuje TVP… którą kontroluje jego rząd

Kto naprawdę organizuje debatę w Końskich? TVP umywa ręce!

Najnowsze

"To jest rozprzestrzenianie wojny". Zełenski ujawnia informacje o Chińczykach walczących po stronie Rosji

Hołownia ostro o Trzaskowskim i TVP w likwidacji

Kaczyński na Marszu Pamięci: Smoleńsk to nie historia. To sprawa polskiej przyszłości

Marsz Pamięci Ofiar Katastrofy Smoleńskiej

"Każdy obywatel musi mieć dostęp do rzetelnej informacji". Republika zaprasza na debatę Nawrocki - Trzaskowski w Końskich!

Andruszkiewicz ostro o „debacie” Trzaskowskiego w Końskich: „To nie demokracja, to zgnilizna”

Legia musiała uznać wyższość Chelsea. Angielska dominacja w drugiej połowie

Kolejny obrzydliwy wpis Giertycha. Uderza w śp. Lecha Kaczyńskiego