Ceny paliw szaleją. W Polsce jeszcze nie jest najgorzej
Ceny paliw w Polsce i na świecie w ostatnich tygodniach wprost oszalały. Na niektórych krajowych stacjach ceny benzyny, czy oleju opałowego przekraczają 6 zł za litr, podczas gdy rok temu, w szczycie pandemii koronawirusa było to ledwie 3,75 zł. Jednak wszystko wskazuje na to, że najgorsze dopiero przed nami.
Jak informuje w sobotę portal Auto Świat rekordowo niskie ceny paliw w zeszłym roku wynikały m.in. ze spadku zapotrzebowania na paliwo, co było związane z pandemią, czy wojny cenowej między Rosją a państwami OPEC. Jednak otwieranie krajów po lockdownach, a co za tym idzie zwiększona ruchliwość, diametralnie tę sytuację zmieniło.
Stąd też i stosunkowo nagły wzrost ceny paliw. Polska nie jest jednak najdroższym krajem, jeżeli chodzi o cenę benzyny. Z zestawienia przytoczonego przez Auto Świat wynika, że u większości naszych sąsiadów paliwo kosztuje więcej. I tak na Litwie za litr benzyny zapłacimy po przeliczeniu 6,31 zł, podczas gdy średnia cena w Polsce to 5,85 zł. Podobnie ceny kształtują się w Czechach (6,36 zł/l), nieco drożej, bo 6,71 zł/l jest na Słowacji.
Natomiast u naszego zachodniego sąsiada zapłacimy już znacznie więcej. W Niemczech za litr benzyny zapłacimy 7,56 zł. Jednak to jeszcze nic w porównaniu z takimi krajami jak Norwegia (8,65 zł/l), czy Holandia (8,68), która jest rekordzistką cenową na skalę europejską.