Obecność rosyjskich wojsk na Ukrainie jest nieuprawniona i nie do zaakceptowania - oświadczył premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Ostrzegł Rosję, że jej stosunki z resztą świata całkowicie się zmienią, jeśli będzie kontynuowała swą politykę wobec Ukrainy.
- Wydaje się, że Rosja próbuje zmusić Ukrainę, by porzuciła swe demokratyczne wybory pod lufą karabinu - powiedział Cameron w poniedziałek w brytyjskim parlamencie, ostrzegając Moskwę, że jej stosunki z resztą świata będą "radykalnie inne" w przyszłości, jeśli będzie dalej prowadziła swą obecną politykę wobec Ukrainy.
Wcześniej w poniedziałek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że rozpoczęła się bezpośrednia i otwarta agresja przeciwko jego krajowi ze strony Rosji. Przyznał, że w ostatnich dniach pogorszyła się sytuacja w rejonie operacji antyterrorystycznej, prowadzonej przez siły rządowe przeciwko prorosyjskim separatystom na wschodzie kraju.
Ukraińskie siły rządowe wycofały się z lotniska w Ługańsku, gdzie atakowane były wcześniej przez batalion rosyjskich czołgów.
Władze Ukrainy przyznały, że armia Federacji Rosyjskiej wtargnęła do ich kraju 28 sierpnia, gdy Rosjanie wkroczyli do Nowoazowska nad Morzem Azowskim w południowo-wschodniej części obwodu donieckiego. Nowoazowsk do tej pory jest zajęty przez Rosjan. Siły ukraińskie wyszły z tego miasta i zajęły pozycje obronne w położonym 40 km na zachód portowym Mariupolu.