– Zatwierdzone przez prezydenta Donalda Trumpa ostrzelanie syryjskiej bazy lotniczej pociskami manewrującymi miało za zadanie wyegzekwowanie od rządu Syrii, by przestrzegał zakazu broni chemicznej – podał rzecznik Białego Domu Sean Spicer.
– Uważam, że działania prezydenta z ubiegłej nocy były bardzo zdecydowane i zostały podjęte z jasną świadomością tego, co należy zrobić – dodał Spicer podczas konferencji prasowej z udziałem dziennikarzy.
Jak dodał, USA mogą przeprowadzić kolejne ataki, jeśli Syria nie zastosuje się do zasad bezpieczeństwa obowiązujących na całym świecie. – Prezydent sądzi przede wszystkim, że syryjski rząd, reżim Asada powinien jako minimum zgodzić się na przestrzeganie swych zobowiązań, że nie będzie używał broni chemicznej. Uważam, że powinien to być minimalny ogólnoświatowy standard – mówił.