Dziennikarka Radia Swaboda, która prowadziła w piątek wieczorem relację na żywo z pikiety wyborczej połączonej z akcją protestu, została zatrzymana. Media niezależne i media społecznościowe informują o zatrzymaniach również w innych miejscowościach.
W centrum Mińska jest dużo milicji i funkcjonariuszy innych struktur siłowych. Dziennikarkę zatrzymali mężczyźni ubrani w cywilne ubrania.
Wielu mieszkańców dołączyło do akcji w związku z głośnymi wydarzeniami ostatnich dni – zatrzymaniem jednego z potencjalnych kandydatów Wiktara Babaryki i wszczęciu wobec niego sprawy karnej.
Białorusini wyszli na akcje protestu i utworzyli na ulicach żywe łańcuchy także w innych miastach – m.in. w Grodnie, Brześciu, Pińsku, Homlu, Mohylewie i Orszy.
Siły specjalne milicji OMON zaczęły wieczorem zatrzymywać osoby, które odmawiają rozejścia się. Część dróg dojazdowych do centrum Mińska została zablokowana przez milicję.
Swaboda poinformowała na swoim portalu, że w stolicy zatrzymani zostali również dziennikarze telewizji Biełsat oraz fotoreporter portalu TUT.by. Do zatrzymań, w tym dziennikarzy, doszło m.in. podczas akcji w Bobrujsku.
W Mohylewie z kolei zatrzymano reporterkę TUT.by.
Dzień wcześniej, w czwartek, akcja solidarności z zatrzymanymi trwała siedem godzin. Nie doszło do zatrzymań.
W piątek prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka ocenił, że tymi działaniami sterują siły, które chcą zaszkodzić krajowi. „Nie róbcie tego, nie zmuszajcie władzy do reagowania, nie popychajcie nas ku temu” – ostrzegał.
W czwartek Radio Swaboda prowadziło relację na żywo z akcji protestu przeciw zatrzymaniu Babaryki. Relację oglądało wieczorem ponad 50 tys. osób. Wielu rozmówców Swabody mówiło wprost, że wyszło na ulicę po tym, jak zobaczyło relację online.