W czwartek portal tut.by poinformował, że nie ma kontaktu z Ludmiłą Kazak, adwokatką opozycjonistki Marii Kalesnikawej. Powoływał się na inne go prawnika Wiktara Mackiewicza. Porwanie zgłosił już mąż pełnomocniczki Kalesnikawej.
Kontakt z Kazak urwał się w czwartek w ciągu dnia. Ostatnią osobą, z którą miała kontakt zaginiona była koleżanka z pracy, z którą spotkała się o godzinie 13.50 przy ul. Komunistycznej. Ludmiła Kazak spieszyła się na rozprawę, na którą finalnie nie dotarła.
- Jej samochód w dalszym ciągu stoi zaparkowany na Komunistycznej i jest zamknięty – poinformował Mackiewicz.
Podobny los spotkał samą Kalesnikawą, która została porwana przez nieznane osoby w centrum Mińska i przez ponad dobę jej miejsce pobytu nie było znane. Dziś wiadomo, że została zatrzymana przez funkcjonariuszy struktur siłowych.