Szef dyplomacji Zbigniew Rau po zakończonym zebraniu ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli poinformował o swoich wątpliwościach o samodzielnym działaniu Białorusi.
- Przedmiotem naszej dyskusji była wojna hybrydowa, którą uruchomiła Białoruś. Natomiast z tego, co wiem, jak myślą moje koleżanki i koledzy, to nikt nie ma wątpliwości, że ani politycznie, ani logistycznie, ani koncepcyjnie sam reżim białoruski nie byłby w stanie przeprowadzić tak długotrwałej i tak kompleksowej akcji - zaznaczył Minister Rau.
W swoich przypuszczeniach minister nie jest sam. Z jego zdaniem zgodzili się ministrowie spraw zagranicznych innych państw. Uważając kryzys na granicy elementem większej układanki. I otwartą wojną hybrydową, zwróconą na UE.
- Jestem przede wszystkim usatysfakcjonowany jednością, gdy idzie o zrozumienie sytuacji państw na wschodniej flance unii europejskiej, przede wszystkim Polski i Litwy. Także jestem usatysfakcjonowany skalą naturalnego poparcia. Bardzo ważne jest to, że nasi partnerzy unijni w tej dyskusji, którą dzisiaj odbyliśmy, łączą dwie sprawy: że ta wojna hybrydowa zwrócona jest przede wszystkim przeciwko nam, dlatego, że my i Litwini z całą mocą wspieraliśmy i wspieramy społeczeństwo obywatelskie na Białorusi. Tych wszystkich, którzy dążą do tego by doszło do sprawiedliwych demokratycznych wyborów - podkreśla szef polskiego MSZ.
Szef polskiej dyplomacji pozostawia decyzje mieszkańcom Białorusi.
- Wszystkie rzeczy istotne dla przyszłości białoruskiego państwa łącznie z jego kształtem konstytucyjnym, systemem politycznym muszą być zostawione do decyzji demokratycznych samych Białorusinów - zadeklarował.